OBORNIKI. Burmistrz Tomasz Szrama planuje rozwiązać Obornickie Centrum Sportu kierowane przez Jacka Okpisza. Myśl ta kiełkuje u niego już od pewnego czasu, a w minionym tygodniu przekonywał do niej radnych swojego klubu.
Przypomnijmy, że Okpisz został dyrektorem OCS w 2011 roku. Pisaliśmy o tym w artykule Jacek Okpisz dyrektorem Obornickiego Centrum Sportu.
Brak OCS niczego nie uszczupla, bo każdy z obiektów sportowych ma swojego kierownika, który osobiście dba o dany obiekt i to znacznie lepiej niż podczas zarządzania centralnego.
Ważne są też, a może i najważniejsze, pieniądze podatników, a tu cyfry są nieubłagane.
OCS może odliczyć z podatku VAT jedynie 6%. W skali roku była to w latach 2020-2022 kwota ok 30 tysięcy rocznie.
Natomiast gdyby OSC zastąpiła spółka gminna, to odliczyłaby pełne 23%, zatem byłaby w tych samych latach kwota ok, 455 tysięcy złotych, o 425 tys. wyższa. A to już kwota nie do pogardzenia.
Razem z likwidacją etatów w Obornickim Centrum Sportu, tworzyłaby okrągłą sumkę pieniędzy, którą chciałby mieć do dyspozycji każdy z obornickich klubów sportowych.
Burmistrz wyjaśniał, że wszelkie obowiązki OCS przejęłaby na siebie spółka Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. PWiK i tak od lat zajmuje się sportem, nadzorując Centrum Rekreacji Oborniki.
Rozmawialiśmy o tym z prezesem PWiK Krzysztofem Nowackim. Prezes wyjaśnił, że jeżeli spółka miałaby faktycznie przejąć zasoby po OCS, utworzyłaby dla pełnej transparentności w rozliczeniach spółkę córkę. Spółka córka robiłaby to co robi teraz, zarządzając pływalnią tyle, że w szerszym zakresie.
Jeżeli burmistrz Szrama przekonał większość radnych do swego pomysłu, to OCS zniknie z mapy Obornik. Jednak sportowcy i oborniczanie korzystający z rekreacji zapewne nawet tego nie zauważą.