LULIN. W telewizji Polsat wyemitowany został program “Nasz nowy dom”. Tym razem był to dom pani Marzeny i jej męża Sławomira, mieszkańców wsi Lulin, o czym już wcześniej informowaliśmy na naszych łamach.
Pan Sławomir jest osobą z niepełnosprawnością i jego niewielkie dochody nie pozwoliły dotychczas na generalny remont. Stary poniemiecki jeszcze dom w Lulinie, w którym mieszkają wraz z dwoma córkami zdecydowanie jednak już tego remontu wymagał.
Marzena i Sławomir postanowili zwrócić się z ich problemem do Polsatu licząc na wykonanie remontu przez ekipę programu „Nasz nowy dom”. Odpowiednie zgłoszenie przygotowali i w ich imieniu wysłali ludzie o wielkich sercach – sołtys Agnieszka Mucha i społecznik Andrzej Mysiak. Wysłali a potem czekali przez… sześć długich lat.
Tymczasem piec dymił wciąż niemiłosiernie a instalacja elektryczna niczego nie gwarantowała. Na ścianach niedogrzanych pomieszczeń gościł grzyb a poruszanie się po nierównej podłodze było dla pana Sławomira prawdziwą udręką.
Wreszcie po długim oczekiwaniu zadzwoniła pewnego dnia do pani Marzeny prowadząca teraz program Elżbieta Romanowska prosząc o otwarcie drzwi.
Pani Marzena przyznała: To był dla nas ogromny szok. Tak duży, że omal nie musieliśmy wzywać karetki dla męża. Dwie godziny później już się pakowaliśmy. Ten remont zmienił na lepsze całe nasze życie.
Najpierw były pomiary niezbędne do przygotowania projektu i zgromadzenia potrzebnych materiałów. Potem, w styczniu pojawiła się ekipa remontowa. Zanim weszła do budynku, pani Marzena usunęła z niego wraz z córkami i mężem wszystko to co miało wartość sentymentalną oraz rzeczy potrzebne na co dzień.
Potem ruszyły prace remontowe i faktycznie trwały zaledwie pięć dni.
Budynek zmienił się nie do poznania. Przedścianki zasłoniły wszelkie nierówności, tynk z grzybem został usunięty a podłogi wyrównane.
Zamontowano w domu pompę ciepła i panele fotowoltaiczne, bo zmniejszyć koszty ogrzewania. W kuchni stanęły meble wykonane na wymiar i zabudowa nowymi sprzętami AGD. W łazience wygodny prysznic zastąpił wysłużoną wannę ułatwiając życie panu Sławomirowi. Pojawiła się sprawna instalacja elektryczna a ściany pokryła nowa elewacja.
Pani Agnieszka jnależy do osób, o których mówi się, że nie miały lekkiego życia. Zanim trafiła do Lulina, mieszkała w tak zwanym pałacu w Rożnowie. Choć budynek ma nazwę dość szumną, to jego kondycja pozostawia wiele do życzenia. W Lulinie też słodko nie było.
Po generalnym remoncie zmieniło się całe nasze życie na lepsze. Przede wszystkim nie musimy nosić opału, zmieniły się również warunki sanitarne. Mąż wcześniej miał problem z kąpielą, teraz może bez problemu korzystać z łazienki – opowiadała kobieta.
Ekipa remontowa faktycznie odmieniła życie rodziny i dała im bezpieczny dom. W czasie oczekiwania na zmiany dziewczynki urosły i wydoroślały. Tu także potrzebna była zmiana.
Jak opowiada pani Marzena, zmiana potrzebna była też córce Kindze, która ma rysy wyraźnie azjatyckie. – Była prześladowana w szkole podstawowej z powodu swojego wyglądu. Na szczęście po zmianie wychowawcy, który pomógł nam rozwiązać ten problem, sytuacja się uspokoiła, jednak bardzo odbiła się na córce
Dziś Kinga jest dorosłą kobietą z poważnymi planami na przyszłość. Pomaga rodzinie finansowo pracując w restauracji. Chętnie mówi o planach z założeniem fundacji mającej pomagać dzieciom oraz młodzieży walczącymi z prześladowaniem rówieśniczym.
Żyje się nam teraz bardzo dobrze, Sąsiedzi są na medal – zapewnia pani Marzena i dziękuje telewizji Polsat za „Nasz nowy dom”