POWIAT OBORNICKI. Koszt przebudowy drogi Kowalewko-Wargowo wzrósł aż o 1,3 miliona złotych. Jak wyjaśniał dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Michał Klupczyński: Pojawił się problem ze stabilnością gruntów.
Na poboczach drogi pokazał się bowiem torf. Tamtędy ma przebiegać droga rowerowa, więc nie można niczego zostawiać bez wymiany gruntów.
Niestety, torfy sięgają aż 5 metrów, więc jest to ogromna masa do wymiany. Torfy pojawiły się też koło ronda i tam też potrzeba jest wymienić torf na grunt nośny, co pochłonie kwotę ponad 80 tysięcy złotych. W innym miejscu nie tylko wystąpiły grunty słabonośne, ale pokazała się kolizja związana z gazociągiem i wodociągiem oraz przepustem pod drogą.
Wykonawca nie weźmie kosztu na siebie, więc trzeba dopłacić. Kto ma dopłacić? Wiadomo, że budżet powiatu. Ci, którzy liczyli na to, że połowę tych pieniędzy dołoży gmina Oborniki są zawiedzeni.
Burmistrz Szrama zaplanował na ten rok wielkie i drogie inwestycje, które w znacznym stopniu obciążą budżet gminy. Chcąc dołożyć powiatowi, musiałby zrezygnować z budowy promenady nad Wartą lub z przebudowy którejś z ważnych dróg, a mieszkańcy musieliby nadal czekać, albo musiałby wyciąć z planu budowę takich obiektów jak dom kultury czy hala sportowa.
Swoje niezadowolenie z takiego obrotu sprawy zamanifestowała radna Renata Tomaszewska i jej grupa. Jednak pozostali radni pochyleni nad tym problemem w większości poparli starostę, która z „wielkim bólem” będzie musiała jednak wysupłać z budżetu powiatu kwotę 1,3 miliona złotych.
Aby ocenić wkład budżetu gminy Oborniki w wydatki powiatu, wystarczy przypomnieć, że podczas gdy na rozbudowę wspólnego szpitala powiatowego dwie gminy wyłożyły po kilkaset tysięcy, to włodarz Obornik zamroził własne inwestycje i „dał” niemal pięć milionów. Gdy strażacy (powiatowi) potrzebowali niedawno pieniędzy na nową drabinę, Ryczywół dołożył do niej 30 tysięcy, Rogoźno 60, a Oborniki dziesięć razy więcej, bo aż 600 tysięcy.