OBORNIKI. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o tym jak pewien rogoźnianin uratował życie człowiekowi, który wpadł do wypełnianego wodą rowu. W tym tygodniu uzyskaliśmy informację o podobnym zdarzeniu zagrożenia życia, tym razem bohaterką była oborniczanka.
W poniedziałek tuż przed godziną 17:00 dyżurny obornickiej komendy policji otrzymał zgłoszenie od mieszkanki gminy Obornik, z którego wynikało, że przy przystanku autobusowym znajduje się mężczyzna, który najprawdopodobniej potrzebuje pomocy.
Policjanci udali się we wskazane miejsce, gdzie zauważyli 65-latka, obywatela Czech, który był wychłodzony ponad wszelka miarę. Zajęli się mężczyzn do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Temperatura jego ciała spadła do 34 stopni Celsjusza. Jest to granica, od której zaczyna się stan hipotermii. Mężczyzna został przewieziony do szpitala.