OBORNIKI. Jak już wcześniej informowaliśmy Poznań wychodzi ze śmieciowego związku gmin GOAP wraz z końcem roku. Gmina Oborniki zrobi to wcześniej, bo jeszcze w czerwcu. Następuje rozpad GOAP.
Tak zapewnił nas wiceburmistrz Piotr Woszczyk. – Musimy uprzedzić pewne zdarzenia, aby nie być na końcu likwidatorem spółki. Mam poważne obawy co do bilansu jej zysków i strat, więc byłoby nierozsądnym zostawać do końca i spłacać ewentualne należności – powiedział wiceburmistrz Obornik, a my zapytaliśmy, kto jego zdaniem miałby to spłacić, bo przecież długi nie umierają.
Piotr Woszczyk wyliczył: GOAP zakładał Poznań, więc to Poznań winien być likwidatorem swojego dzieła.
Pytany o przyszłość Obornik przypomniał o tym, że: Mamy na szczęście stosukowo blisko spalarnię śmieci, mamy też gminna spółkę wyspecjalizowaną w wywozie odpadów, możemy więc stać się samowystarczalni.
Wobec naszych obaw, czy spalarnia śmieci nie podniesie cen, Piotr Woszczyk przyznał, że co do tego, to pewności nie ma żadnej, jednak Poznań budował spalarnie przy wsparciu dziewięciu gmin, więc każda z nich na prawo do takich cen, jakie spalarnia zaproponuje Poznaniowi.
Na koniec zapytaliśmy wiceburmistrza o to, jak jego zdaniem się stało, że rada miejska Poznania nagle postanowiła wyjść z GOAP i to zaraz po podwyżce cen wywozu śmieci? – Mam przypuszczenie i to graniczące niemal z pewnością, że to nie był przypadkowy zbieg tych wydarzeń. Myślę, że władze Poznania już znacznie wcześniej myślały o wyjściu z GOAP, ale milczano aż do przyjęcie podwyżki cen wywozu, by poprawić choć nieco bilans, a dopiero wtedy ogłoszono odejście.
Podobne zapewne myśli wójt Czerwonaka, Marcin Wojtkowiak, który przyznał, że: Po opuszczeniu związku przez Miasto Poznań pozostawanie gminy Czerwonak w GOAP stało się nieuzasadnione ekonomicznie. Musielibyśmy spłacać dotychczasowe zobowiązania bez udziału Miasta Poznania, a jednocześnie wzrósłby koszt odbioru odpadów.
Wójt przyznaje też, że decyzja o wyjściu z GOAP może mieć przykre reperkusje finansowe: Niestety, już teraz możemy założyć, że koszt odbioru odpadów i opłaty ponoszone przez mieszkańców wzrosną.
Piotr Woszczyk także liczy się ze wzrostem cen śmieci, obiecując jednocześnie, że: Będziemy dążyć do tego, by były one jak najmniej dotkliwe.