OBORNIKI. Wody na kąpielisku miejskim ubywa. Żwirki płytkie, bo wody w zbiorniku jest coraz mniej. Władzę niewiele czynią, by ten stan zmienić, bo nie potrafią zrobić cudu. Nie odczyniają zmian klimatycznych, nie płaczą, by przybyło wody z łez, nie dowożą jej wiaderkami.
Nie można skierować tam wód Wełny, ani Warty. Nie ma na Żwirkach innego zasilania jak wody gruntowe, których jest wokół coraz mniej.
Ktoś kiedy proponował zasilić staw wodą z rowu melioracyjnego, jednak niesie on wszystkie możliwe zanieczyszczenia, więc kto by się zechciał kąpać w ścieku.
Burmistrz konsultował już stan Żwirek z naukowcami Politechniki Poznańskiej i dowiedział się tyle, że jedyne co można jeszcze zrobić, to wybrać z dna stawu muł, by stało się głębiej.
Trzeba mieć jednak świadomość, że to zabieg drogi i skomplikowany a i tak niczego on nie zmieni. Wody w zbiorniku nie przybędzie ani kropli, a jedynie obniży się dno.
Z równym skutkiem można w wodzie przykucnąć, a efekt będzie podobny.