OBORNIKI. Tak niegdyś popularny w Polsce żłobek stał się dziś instytucją nadzwyczaj kosztowną, na która stać jedynie najbogatsze miasta. Nie ma już żłobków w żadnej z sąsiednich gmin a najbliższe tego typu placówki można spotkać jedynie w bogatym Poznaniu.
W obornickim żłobku przebywa jednorazowo 40 dzieci. Koszt utrzymania każdego z nich będzie wynosić ok 885 zł, gdyż placówka ta winna się niebawem przekształcić w zakład opieki zdrowotnej. Do tego czasu koszt jest nieco mniejszy, ale i tak podatnicy muszą do każdego z dzieci dopłacać po 550 zł. Formalnie dotacja ma pomóc rodzinom mniej zamożnym a wspiera wszystkie, również najbogatsze.
Gdy omawiano ten problem na ostatniej sesji rady miejskiej Waleria Liczak stwierdziła – korzystający ze żłóbka dopłacają mało i dużo, bo 240 złotych. Przyznała też – żłobek gminny nie jest jednostką charytatywną.
Warto tu dodać, że prowadzenie żłóbka przez gminę nie jest obowiązkowe. Biorąc pod uwagę wciąż rosnący koszt dopłaty, trzeba będzie prędzej lub później zdecydować na wyższe opłaty rodziców bądź nawet pełną prywatyzację żłobka. Możliwe, że do żłóbka w Obornikach trzeba będzie, co raz dopłacać więcej i więcej. Radni tym razem nie byli ja zwykle jednomyślni i dwie osoby się wstrzymały od poparcia nowej dopłaty. Reszta była za.