ROGOŹNO. W minioną niedzielę 46 letni Mieczysław Sz. podjął jedyną w życiu decyzję, której nie da się już nigdy cofnąć.
Około godziny 16 30 poszedł do drewutni stojącej na posesji przy ulicy Wielkiej Poznańskiej, założył sobie na szyję stryczek i raz na zawsze zerwał z życiem.
Po drugiej stronie pozostały ścigające go od dawna kłopoty, bezrobocie i kuksańce, których los mu nie szczędził. Ale zostały również i dzieci a wśród nich najmłodsza córka, jeszcze gimnazjalistka.
Być może pan Mieczysław mógł podjąć inną decyzję? Niestety ci, którzy podjęli się pomagać takim jak on, żarli się w tym czasie o pieniądze i nikt nie miał czasu wyciągnąć ku niemu rękę i pomóc mu w wyborze.