OBORNIKI. Być może czytelnicy pamiętają jeszcze historię chłopca, który w sklepie przy Powstańców Wlkp. dotkliwie pobił ekspedientkę łamiąc jej nos. Chłopca wzięto pod wnikliwą obserwację a jego rodziców obarczono odpowiedzialnością za czyny syna. Szybko się jednak okazało, że rodzice nie wykazują najmniejszego zainteresowania chłopcem ani jego siostrami.
W tej sytuacji w ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Obornikach zadecydował o umieszczeniu rodzeństwa w pogotowiu opiekuńczym. Tam będą czekać na decyzję o swym dalszym losie. Jeżeli sąd do takiego wniosku dojdzie, że rodzice są całkowicie nie wydolni wychowawczo, to dzieci trafią do jednego z zakładów opiekuńczych.
Stało się chyba dla nich dobrze. Zwłaszcza chłopak pozostawiony sam swemu losowi mógłby wyrosnąć na zakałę społeczeństwa, czego przedsmak poznała już pobita ekspedientka.