OBORNIKI. Petenci odwiedzający od paru tygodni Urząd Skarbowy z wielkim zadowoleniem mówią o dobudowanej do niego sali obsługi petenta. Przestronna i wygodna sala operacyjna stwarza zdecydowanie lepsze warunki, niż pełniący do tej pory tę rolę pokój z długą ladą. Radość petentów ustała jednak w minioną środę 23 lutego.
Nagle okazało się, że nowa sala operacyjna jest na głucho zamknięta. Przyjechałem specjalnie z Rogoźna, jest dopiero godzina 11 a ja nie mogę się dostać do środka, zadzwonił do naszej redakcji jeden z czytelników. Okazało się, że tego dnia znacznie więcej osób odbiwszy się od zamkniętych na głucho drzwi musiało wracać do domów. Sprawdziliśmy jaka mogła być tego przyczyna i to czego udało nam się dowiedzieć wprost poraziło nas swą niesamowitością.
Okazało się, że na 23 lutego zaplanowano kontrolę Powiatowego Nadzoru Budowlanego w związku z odbiorem technicznym dobudowanej części Urzędu Skarbowego. Panie kontrolerki zażyczyły sobie, aby dla picu w sali nie było żadnych petentów, urzędników ni dokumentów świadczących o tym, że sala już od paru tygodni działa.
Urzędnicy radzi nie radzi przystąpili do maskarady opróżniając salę i chowając się skrzętnie w starej części urzędu. Panie kontrolerki dokonały odbioru udając przy tym pełną niewiedzę o stanie faktycznym i budynek oddano we władanie urzędnikom i petentom.
Gdyby rzecz taka wydarzyła się w przedszkolu, byłoby to normalne. Dzieci często bawią się z szpital, dom czy statek istniejący tylko w ich wyobraźni. Jednak taka zabawa w wykonaniu dorosłych i do tego można spodziewać się poważnych urzędniczek trąci farsą i to w bardzo kiepskim wydaniu.