OBORNIKI.. Pewien obornicki pedagog, dobrze znany z zamiłowania do alkoholu, padł w minionym tygodniu ofiarą własnych upodobań.
W miniony wtorek wysączył butelkę i ruszył na poszukiwanie wiosny. Od tej chwili wszelki ślad po nim zaginął. Ocknął się dopiero z piątku na sobotę we własnym mieszkaniu, lecz ze śladami poważnego pobicia.
Wezwanym policjantom pedagog zlecił ustalenie tego co się z nim działo w minionym tygodniu, bo sam w żaden sposób nie potrafił sobie przypomnieć gdzie był i co robił w przeciągu ostatnich czterech dni a najważniejsze – kto go tak sprał? Funkcjonariusze niewiele mogli mu w tym pomóc bo poszkodowany nie współpracował z nimi, nie mogąc w żaden sposób odtworzyć w pamięci „urwanego filmu”. Medycy pomogli mu uśmierzyć skutki pobicia, lecz nikt już mu nie dopisze do życiorysu tych kilku straconych bezpowrotnie dni.