ROGOŹNO. Nie tak dawno pisaliśmy o nielegalnej akcji wycinania drzew w zespole parkowo-pałacowym w Budziszewku i o haniebnym zachowaniu radnego wojewódzkiego Zbigniewa Nowaka.
Tenże radny zaskoczył wszystkich jeszcze bardziej na sesji Rady Miejskiej Rogoźna. Dowiedziawszy się o niezadowoleniu ze strony ekologów SJR z faktu iż brał on udział w wycince wołał: te szumowiny ze stowarzyszenia jezioro rogozińskie, Sip-Michalska, Smoliński i Grochowalska zebrali się i napisali skargę. To co napisali to głupota mimo, że są profesorami.
Słów padło więcej a na koniec nazwał protestujących przeciwko jego działaniom ekologów ze Stowarzyszenia Jezioro Rogozińskie oszołomami. Tutaj miarka się przebrała i ekolodzy zmuszeni byli zaprotestować, co też uczynili podczas walnego zebrania SJR.
Cieszę się, że pan radny Nowak chce z nami współpracować, ale bardzo żałuję, że już go nie ma na sali, bo może wyjaśniłby on nam, co miał na myśli mówiąc, że jesteśmy oszołomami – powiedziała Iwona Sip-Michalska. Dalej wątek kontynuowała już wiceprezes SJR Alina Grochowalska. Skierowaliśmy dwa wnioski do prokuratury. Pierwszy za znieważenie nas przez radnego, a drugi za nielegalną wycinkę drzew. Nie pozwolimy na takie szatańskie działanie, mimo iż jest to radny wojewódzki – grzmiała z mównicy pani wiceprezes, wzbudzając oklaski wśród zebranych na sali. Wycięto drzewa, choć nie było na to zgody – jednym chórem powtarzali ekolodzy.
Na marginesie tej sprawy warto wspomnieć o wielkim braku szacunku wobec przyrody widocznym również u innych sołtysów. Przykładem tego było wystąpienie Józefa Szmani z Parkowa poruszonego do głębi tym, że sołtys we własnej wsi nie może sobie wyciąć tego, co mu się spodoba. Sam miał na oku pewną topolę, ale jak ma się starać o pozwolenie to olać to wszystko i zostawić, wołał ze zniechęceniem pan Józef podczas sesji a inni sołtysi kiwali ze zrozumieniem głowami.