OBORNIKI. U zbiegu ulic Droga Leśna i Obrzycka stoi pawilon restauracyjny z bujna zielenią na zewnątrz. I ta właśnie zieleń od pewnego czasu zasłania widok wyjeżdżającym z Drogi Leśnej na ulicę Obrzycką.
Im lepiej rośnie zieleń, tym bardzie trzeba wysunąć samochód, aby sprawdzić czy „coś” nie nadjeżdża od Słonaw.
Problem zainteresował radnych. Ci długo myśleli, aż wykombinowali, że trzeba po drugiej stronie ulicy ustawić dla poprawy widoczności specjalne lustro.
Będzie jednak problem z wielkością lustra, bowiem mowa o skrzyżowaniu wyjątkowo rozległym i dużym. Wielkie lustro pomoże, ale będzie też wielka pokusa dla wandali, jakich w Obornikach przecież nie brakuje.
Gdy radni zastanawiali się nad rozwikłaniem tego problemu, głosem rozwagi było spostrzeżenie radnego Marka Lemańskiego, że to nie tyle samo skrzyżowanie stanowi problem, ale rosnąca tam zieleń. Skrzyżowanie auta pokonują już od dziesiątek lat i dają sobie radę. Inna sprawa, to zasłaniające widoczność rośliny.
Lemański podpowiedział: Ona rośnie na terenie prywatnym restauracji i trzeba się wysunąć autem, by zobaczyć drogę. Trzeba zieleń przyciąć lub usunąć, by widoczność powróciła.
Burmistrz Tomasz Szrama stwierdził: W takim przypadku jest potrzeba wdrożenia postępowania administracyjnego, bo to co tam rośnie znajduje się na terenie prywatnym i trzeba pamiętać o świętym prawie własności.
Zaraz potem przypomniał, że od kiedy jest burmistrzem, nikogo do niczego stara się nie zmuszać środkami formalnymi, bo zawsze najlepsza jest rozmowa. Wobec zagrożenia trzeba będzie rozmawiać z właścicielem.
Tomasz Szrama jest bez wątpienia człowiekiem dialogu, więc z całą pewnością porozmawia z właścicielami zieleni i skłoni ich do wykonania zmian. Widoczność wtedy powróci i może już lustro nie będzie potrzebne.