OBORNIKI. Trwa wykup mieszkań w Obornickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Urzędnicy przygotowują dokumenty, kasjer wylicza należność, notariusz sporządza umowy a lokatorzy je podpisują… i protestują.
Okazało się, że wskutek błędów przy wyliczaniu gruntu przynależnego do każdego mieszkania zabrakło spółdzielni łącznie około 300 metrów kwadratowych. Taśmociąg z umowami stanął po tym, jak sąd zakwestionował notariuszowi umowy doszukawszy się błędów w wyliczeniach. Mieszkaniom przypisano więcej metrów niż należało i dlatego ostatnim kupującym nie starczyło już gruntów.
Umowy zostały cofnięte do czasu aż urzędnicy spółdzielni dobrze naliczą do każdego mieszkania należną ilość metrów działki, na której blok jest usadowiony. Należy mieć nadzieję, że za te błędy, jak i brak sumienności notariusza lokatorzy wykupujący swe lokale nie zapłacą podwójnie.