OBORNIKI. Po aferze w Nowej Dębie na Podkarpaciu, gdzie zmarł człowiek a inni się pochorowali jedząc wyroby mięsne z domowej produkcji, sprzedawane na lokalnym bazarku, obornicki Sanepid podejmie działania.
W Obornikach stają co tydzień na targowisku dwie budy na kołach z wyrobami mięsnymi i garmażerką, więc zapytaliśmy Beatę Kościelską z powiatowego Sanepidu o nadzór sanitarny nad tymi punktami sprzedaży.
Okazuje się, że jak na razie kontroli na targowisku w Obornikach nie było, ale są one w planie i będzie nadzór sanepidowski nad stoiskami wędliniarskimi.
Obornicki Sanepid bada i sprawdza miejsca, gdzie wytwarza się, przechowuje i sprzedaje wszelką żywność. W całym ubiegłym roku istotnych wykroczeń nie było. Szczęśliwie covid się cofnął i nie ma już żadnych ograniczeń.
Aby jednak nie zrobiło się nazbyt słodko, odnotowano już wzrost zachorowań na choroby zakaźne. Najczęstszymi były płonica i róża związane z paciorkowcami. Sanepid stwierdził już 192 przypadki, a rok temu było ich 82.