OBORNIKI. Już na samym początku minionej sesji obecna na sali panna Grażyna S. chciała zabrać głos i przejąć prowadzenie sesji.
Przeszkodził jej w tym twardo wiceprzewodniczący stanowczo oznajmiając, że mówić może ona dopiero w części zwanej wolne głosy i ostrzegając, że jeśli go nie posłucha to straż miejska wyprowadzi ją z sali.
Panna Grażyna siadła i parę godzin czekała na swą kolej. Gdy ta nadeszła zagapiła się nieco i głos znów chciała zabrać ale po sakramentalnych słowach przewodniczącego Ciszaka – sesję uważam za zamkniętą.
Panna Grażyna oponowała, ale przewodniczący stanowczo odebrał jej głos a zgromadzonym na sali odebrał tym samym deser, bowiem wystąpienia panny Grażyny niejednokrotnie wprowadzały spore urozmaicenie w nudnawej powadze omawianych na sesjach spraw. Liczymy na to, że następnym razem przewodniczący nie pozbawi nas wspomnianego deseru.