Oborniki – miasto, o które zimą nikt nie dba

OBORNIKI. Ostania tragedia w Katowicach uzmysłowiła nam wszystkim, ile mogą kosztować ludzkie zaniedbania związane z ostrą tegoroczną zimą. Od kilku tygodni informujemy o nieprzygotowaniu miasta, gmin i powiatu oraz całkowitym lekceważeniu, jakim wykazują się służby i instytucje do tego powołane, wobec ataku mrozu i śniegu. Uwagi i postulaty nasze oraz bardzo wielu mieszkańców, są zazwyczaj zbywane bądź aroganckimi odzywkami, bądź bezradnym rozkładaniem rąk.

Dzieci i młodzież na mróz

Kiedy zapanowały największe mrozy decyzje o zawieszeniu zajęć pozostawiono dyrektorom szkół. Byli wśród nich tacy, którzy wykazali pełną troskę o pozostawionych pod ich pieczą uczniów. Odwołali zajęcia, ale pozostawili otwarte szkoły. Nauczyciele dbali o tych, których rodzice do szkoły posłali, gdyż nie chcieli ich pozostawić w domu, organizując zabawy a także dodatkowe zajęcia. Kilku najbardziej troskliwych zabezpieczyło nawet szklankę gorącego napoju dla każdego, który zmarznięty wchodził do budynku. Byli jednak i tacy, którzy zwolnili również nauczycieli a szkoły po prostu zamknęli. Dzieci odbijały się od drzwi, na których wisiała kartka z ogłoszeniem o odwołaniu zajęć i wracały na mróz. Wreszcie w kilku szkołach nie odwołano zajęć, gdyż temperatura w nich ponoć była dostatecznie wysoka. Nie pomogły nawoływania ministerstwa, że dzieci oraz młodzież muszą nie tylko uczyć się w odpowiednich warunkach, ale także w należytych do szkoły dojeżdżać. Usłyszeliśmy tłumaczenie, że później i tak te wolne dni trzeba byłoby odrabiać a po co pracować w wiosenne soboty.

Poczekalnia zamknięta

Do kilku szkół w regionie dzieci oraz młodzież musiały więc dojeżdżać na zajęcia, pomimo tego, że drogi były zaśnieżone, chodniki oblodzone a autobusy jeździły na chybił trafi. Bywały przypadki, że na wiejskich przystankach w szczerym polu oczekiwanie na autobus przedłużało się do kilkudziesięciu minut a nawet godziny. Młodzi ludzie są jednak, jak powszechnie wiadomo, bardzo wytrzymali a ponadto winni się przecież hartować. Do największego skandalu doszło na obornickim dworcu autobusowym. Ostatnie autobusy odjeżdżają tam do wiosek około godziny dwudziestej. Ucząca się młodzież oraz wracający z pracy dorośli pasażerowie, chronili się w tamtejszej poczekalni. Może nie jest w tym miejscu najcieplej, nie było tam jednak mrozu ponad dwudziestostopniowego, jak na zewnątrz. Tymczasem oficjalnie poczekalnia jest czynna do godziny 19. I właśnie o tym czasie przychodził pracownik linii autobusowych, który wyrzucał pasażerów na trzaskający mróz a poczekalnie po prostu zamykał. Dla takiej bezmyślności i braku serca jesteśmy pełni podziwu.

Chodniki narciarsko-łyżwiarkie

Wśród naszych Czytelników wybuchł spór, czy do poruszania się po chodnikach miasta lepiej używać nart biegowych, czy też łyżew. W zależności od ulicy był na nich bowiem lód albo śnieg. Przejście ulicą Obrzycką z Osiedla do centrum miasta było przez kilka dni nie lada wyczynem. Starsze panie po prostu rezygnowały ze spacerów na rynek, bo groziło to poważną kontuzją. Główna ulica miasta – Piłsudskiego – stanowiła bardzo przyjemną trasę narciarską i aż dziw bierze, że nikt nie pomyślał o promocji miasta poprzez zorganizowanie jakiegoś masowego biegu na wzór Biegu Wazów. Odpowiednie nagrody powinno ufundować PGKiM.

Z naszych obserwacji wynika, że tylko co trzeci właściciel lub administrator posesji wywiązywał się z obowiązku oczyszczania chodnika. Byli to przeważnie starsi mieszkańcy, przed laty nauczeni tego nawyku. Na palcach jednej ręki można policzyć instytucje, które odgarniały śnieg na swoim odcinku chodnika. Nie robiła tego większość urzędów, banków a nawet sklepów.

Próbowaliśmy dociec, dlaczego nasza kochana Straż Miejska, nie przejdzie się po mieście. Doszliśmy do wniosku, że to z braku ratraka, który umożliwiłby jej poruszanie się po ulicach i chodniach z należytą powagą. Postulujemy zakup takiego sprzętu dla naszych dzielnych strażników. Pytany o tą sprawę jeden z Ojców Miasta stwierdził: “No tak, wiecie.. oni i tak nas nie słuchają… nie wiem.. może by zmienić komendanta?”.

Dobrze wybierz most

Jeżeli już ktoś wybrał się zza Wełny pieszo do centrum miasta (desperat) mógł przekroczyć rzekę tradycyjnie w dwóch miejscach.

Pierwsze to kładka przy Czarnkowskiej. Latem pojawiły się na niej dziury i jakiś finezyjny umysł zadecydował, aby owe niedogodności przykryć płatami blachy. Ponieważ, jak każdej mroźnej zimy, w Obornikach występuje niedobór sztucznych lodowisk dla amatorów jazdy figurowej, znaleźli oni na pokrytej blachą kładce kawałek olimpijskiej tafli, na której można było śmiało kręcić najbardziej wymyślne piruety.

Przeciwnicy jazdy figurowej wybierali drogę przez śluzę. Niekiedy udawało się tamtędy rzekę przekroczyć, a niekiedy nie. Dostępu do przejścia co pewien czas bronili ubrani w umundurowanie przypominające stroje bramkarzy hokejowych, dzielni funkcjonariusze. Zaczęli pobierać myto w kwocie 100 zł od osoby. Na nic zdawały się błagania, że przecież na Wełnie nie ma kry, która mogłaby osłabić filary i że rzeka ma 30 cm głębokości. Musiała ich dopiero przebłagać pani burmistrz, której zapewne żal się wreszcie zrobiło przemarzniętych obywateli.

Zimą już tak jest

Na drogach zginęły tylko dwie osoby. Uznajemy to za bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę stan nawierzchni.

Ktoś mądry tak podzielił nasze ulice, że teraz tylko wysokiej klasy specjalista od samorządu wie, czy droga jest pod opieką rządu, wojewody, starosty czy też burmistrza lub pani prezes spółdzielni. Spychologia między różnymi instytucjami zaszła tak daleko, że wszyscy kierowcy machnęli ręką.

PGKiM po krótkiej, zeszłorocznej poprawie, powróciło do starych standardów. Jak już coś wyjedzie, to najczęściej koło południa i popracuje w okolicach Urzędu Miasta. Jak się zdołaliśmy dowiedzieć nie ma pieniędzy, sprzętu i ludzi, aby należycie dbać o ulice. Służb podległych starostwu nikt znany nam nie widział.

Przeprowadziliśmy krótką rozmowę z pracownikiem PGKiM, jednym z tych, którzy w teorii winni nam ulice odśnieżać.

-Czemu na ulicach jest śnieg?

-Bo jest zima a zimą jest śnieg.

-A nie można by go odgarnąć?

-A po co? Zaraz napada nowy.

-A może chociaż posypać piaskiem, bo ślisko?

-Ten piasek to potem wlatuje do studzienek kanalizacyjnych i na roztopy woda nie spływa z ulic.

-Ale studzienki można przecież oczyścić?

-No można, ale po co robić sobie robotę?

-Więc może…

-Panie, zimą już tak jest i trzeba czekać do wiosny!

Wiosna przecież w końcu przyjdzie

Mądrość pracowników służb komunalnych potwierdzona jest latami doświadczeń. Po zimie zazwyczaj przychodzi wiosna, a nieboszczycy na drogach i babcie ze złamanymi kończynami, zawsze były i być będą. Podzieliliśmy się naszym zachwytem nad wykładem, który usłyszeliśmy, z pewnym Bardzo Ważnym Urzędnikiem. Ten stwierdził krótko: “Władze przychodzą i odchodzą a PGKiM pozostaje”. Przed tą uczoną mądrością też pozostawało nam tylko pochylić głowę.

Kończymy więc apelem do naszych Czytelników o cierpliwość i wyglądanie wiosny.


Okładka najnowszego numeru Gazety Obornickiej



BIURO RACHUNKOWE
Oborniki ul. Obrzycka 21
tel. 061/29-66-682, 602 130 147
Prowadzi:
księgi handlowe
księgi przychodów 
i rozchodów
rozliczenia 
z Urzędem Skarbowym
wynagrodzenia 
i rozliczenia ZUS
wyprowadzanie zaległości



USŁUGI TRANSPORTOWE
do 1,5 tony
z paką otwartą
tel. 697 300 576



TANI WĘGIEL
PROMOCJA

Skład opału w Rożnowie poleca:
– Węgiel Kamienny Kostka
LUZ 1700 zł/t
– Węgiel Kamienny Orzech
Worki LUZ 1450 zł/t
– Ekogroszki Węgla Kamiennego Worki LUZ 1400 zł/t
– Miał z Groszkiem Luz
Ekogroszek składujemy w suchym, zamkniętym pomieszczeniu
Rożnowo ul. F. Mickiewicza 5
CENY PROMOCYJNE!!
Nie przepłacaj! Zadzwoń!
Tel. 502 612 399 lub 600 371 366
Transport powyżej 1 tony na terenie gmin 
Oborniki, Rogoźno i Ryczywół GRATIS!



Układanie parkietów, podłóg i paneli,
cyklinowanie, polerowanie bezpyłowe
Oborniki tel. 669 934 242


REDAKCJA

Gazeta Powiatowa Ziemia Obornicka. Tygodnik Informacyjny, Kulturalny i Społeczny. Ukazuje się w każdy wtorek od 1991 roku. Wydawca: Handel-Druk-Kolportaż. ISSN 1427-5848.

Reklamy i ogłoszenia
Dorota Misiorna: tel. 660 875 525, dorota@oborniki.com.pl.

Zastępca redaktora naczelnego:
Czesław Kiwertz, tel. 605 731 021, kiwertz@oborniki.com.pl.

Redaktor naczelny: Marek Misiorny,
tel. 517 146 753.

Mail do redakcji: gazeta@oborniki.com.pl.