POWIAT OBORNICKI. Na poniedziałek pracownicy Poczty Polskiej zapowiadali strajk generalny. Miał nie ominąć także powiatu obornickiego. Jednak po czwartkowych rozmowach przedstawicieli związków zawodowych z kierownictwem poczty ustalono, że strajk zostanie odłożony do 5 maja. Zapowiadana na ten termin akcja protestacyjna ma być znacznie poważniejsza od tej sprzed dwóch lat. Wówczas strajkowało jedynie kilkanaście procent ogółu pracowników poczty, a na maj swój udział w proteście zapowiada już około 80 procent całej załogi.
Pocztowcy domagają się przede wszystkim 700 złotych podwyżki dla każdego pracownika. Żądanie to, według kierownictwa Poczty Polskiej, jest jednak niemożliwe do zrealizowania. – By zarobić tę swą niewielką pensję musimy rozwozić przesyłki od rana do wieczora – usłyszeliśmy od jednego z obornickich listonoszy. Przyznał, że do protestu zmusza go i jego kolegów sytuacja zawodowa i życiowa.
Tu trzeba dodać, że listonosz z 20 letnim stażem zarabia miesięcznie z wszystkimi dodatkami półtora tysiąca za, nie rzadko, ponad 10 godzin pracy. Do początku maja wciąż będą negocjowane przez związkowców warunki ewentualnego porozumienia. Po tym czasie dowiemy się, czy nam poczty zastrajkują czy nie.