POWIAT OBORNICKI. Wybory tuż, tuż i rządzący obiecują dotrzymania wszelkich obietnic a wśród nich jest obwodnica Obornik.
Od paru miesięcy słychać, że obwodnica zaraz będzie i tylko patrzeć, jak ruszą prace.
Budowa expressowej drogi krajowej S11 ma niebawem ruszyć. Najpierw zostanie ogłoszony przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie drogi, a sama budowa ma trwać od roku 2025 do roku 2028. Tak przynajmniej głosi oficjalny komunikat, pod którym podpisał się pełniący obowiązki dyrektora Głównego Zarządu Dróg Krajowych i Autostrad, Patryk Kosicki.
Jednak bodaj najważniejszym zdaniem owego komunikatu są słowa: „Pod warunkiem uzyskania finansowania”. Wynika z nich, że obecnie finansowania nie ma, nie ma też środków unijnych, zatem można rzec „czekaj tatka latka” i czekać dalej do następnych wyborów, aż okaże się, że znów już niebawem.
Bardziej konkretny okazał się być Paweł Katarzyński, dyrektor Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu, który zapytany o obwodnicę Rogoźna długo tłumaczył, jak wiele było z nią problemów, jak trudne jest to zadanie i jak ciężko rzecz cała idzie. Zanim jednak cokolwiek drgnie w tej sprawie potrzebne jest zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID), a wciąż go nie ma.
Wielkopolski Zarząd Dróg czeka na owe zezwolenie już od roku i ciągle nic. Koszt zadania to 180 mln. Kwota znaczna, ale pieniądze w tym przypadku są. Ma je marszałek województwa, jest wola budowy, jedyną przeszkodą jest wspomniany ZRID.
Gdy zezwolenie (ZRID) się wreszcie pojawi będzie można wykonać kolejne ruchy, czyli ogłosić przetarg na projekt jak i sama budowę.
Znając choć trochę realia nie ma co liczyć na to, że cokolwiek w sprawie obwodnicy ruszy jeszcze w tym roku.