OBORNIKI. Jak niedawno informowaliśmy, po uchyleniu przez wojewodę likwidacji gimnazjum nr 2, ostatecznie je zlikwidowano. Dużo wcześniej wszystkim bez wyjątku, nauczycielom zaproponowano pracę w innych placówkach.
Niemal wszyscy na to przystali. Odmówił jednak radny powiatu Piotr Neter (SLD) i tak pracujący już od wielu miesięcy w zespole szkół przy ulicy Szymańskiego. Za jego namową odmówiło podjęcia pracy na nowych warunkach także pięciu innych nauczycieli. W tej sytuacji dyrektor gimnazjum była zmuszona wypowiedzieć całej szóstce umowę o pracę. Ten wybieg spowodował konieczność wypłacenia zwolnionym nauczycielom odpraw w wysokości sześciomiesięcznych poborów. Jedna z nauczycielek uzyskawszy wiek emerytalny postanowiła przejść w stan spoczynku, inne nauczycielki stawiły się w minionym tygodniu w urzędzie miejskim prosząc o zmianę ich decyzji.
Według uzyskanych przez nas informacji, ich kolega miał namówić koleżanki do nieprzyjmowania nowych warunków mamiąc je jednocześnie bajońskimi odszkodowaniami. Gdy się zorientowały, że to zwykła bujda i mrzonka, postanowiły wrócić. Sześciomiesięczna odprawa szybko się rozejdzie i co dalej – pytały rozżalone nauczycielki.
Okazało się, że gminna oświata nie stała w tym czasie w bezruchu. – Na ich miejsca przyjęto inne osoby i nie można teraz kogoś zwalniać tylko dlatego, że ktoś inny dał się w swej naiwności wymanewrować, usłyszeliśmy w magistracie. Nauczycielki zostały na zielonej łączce.
Jedynym wygranym jest jak na razie ex- wuefista Piotr Neter, który ucząc ekonomii w szkole kolegi z SLD ma prawo chichotać ze swych niedawnych koleżanek.