OBORNIKI. W poprzednim numerze pisaliśmy o bardzo kłopotliwym młodzieńcu, który przesłuchiwany w komendzie policji w związku z podejrzeniem o włamanie i kradzież wyskoczył przez okno toalety i uciekł w nieznanym kierunku.
Młodzian przez kilka dni błąkał się śpiąc gdzie popadnie, byle zmylić pościg. Oborniki to jednak nie Ameryka i nie da się w nich długo kluczyć. Gdy w ubiegłym tygodniu został ujęty na jednym z podwórek był kompletnie zaskoczony.
Uciekinier został odwieziony do policyjnej izby dziecka skąd trafi do dobrze strzeżonego ośrodka wychowawczego, niegdyś zwanego poprawczakiem. Trafi tam nawet, jeżeli sąd okazałby się nazbyt łagodny, bowiem za kilka dni uprawomocni się jego poprzedni wyrok, na mocy którego chłopak nie wyjdzie zza krat aż do pełnoletności.