OBORNIKI. Bój to będzie ostatni (a może i nie) ale bez niego zapewne się nie obędzie. Plany obornickich władz oświatowych przewidują połączenie Gimnazjum nr 2 w Obornikach z Gimnazjum nr 3. Takie połączenie nie będzie niczym innym jak likwidacją tej pierwszej placówki.
Powodem rozpoczętego już w roku ubiegłym procesu są względy ekonomiczne. Zmniejszająca się z roku na rok populacja dzieci oraz bezsensowne i kosztowne sąsiedztwo dwóch identycznych placówek musiało prędzej czy później do tego doprowadzić.
Nie podoba się to części nauczycieli i rodziców uczniów uczęszczających do Dwójki. Słuchając ich argumentów można pomyśleć, iż powodowani są głównie sentymentem do swej szkoły. Dziwi to, bo każda z placówek oświatowych jest przyjazna uczniom, ma osiągnięcia w różnych dziedzinach i realizuje program. W ubiegłym roku pewna część rodziców zdecydowała się na przeniesienie swych dzieci do nowopowstałego Gimnazjum w Rożnowie. Znacznie to odchudziło obornicką Dwójkę. W przyszłym roku do Rożnowa dołączą kolejni uczniowie ze znaczną grupą z Łukowa. Między innymi temu ma służyć nowa droga łącząca Łukowo z Rożnowem.
Topniejąca Dwójka pewnie zostanie wchłonięta przez większą Trójkę. Będzie o tym ostatecznie decydować Rada Miejska Obornik, której zadaniem jest jak najracjonalniej sterować środkami gminnymi. Ekonomia jest twardą nauką i nie ma w niej miejsca na pojęcie typu – sentyment. Połączenie szkół to już na wstępie ponad 130 000 złotych oszczędności na etatach obsługi, dyrekcji a być może i biblioteki. Co roku te wciąż rosnące oszczędności zastąpią dotychczasowe straty.
Trudno wszak się godzić na to, aby aż 20% gminnego budżetu była dokładana do oświaty. Wiele gmin dowiodło, że nie jest to konieczne a przejedzone środki można przeznaczyć na rozwój inwestycyjny. Nie można jednak pozostać obojętnym na argumenty rodziców nie godzących się na likwidację Dwójki. Ich batalia o cofniecie decyzji absorpcji szkół nabiera na sile i niedługo nastąpić może erupcja niezadowolenia podobna do ubiegłorocznej. Pewnym wyjściem byłoby utworzenie niezależnego gimnazjum społecznego, do którego finansowania zobligowany jest Skarb Państwa. Takie rozwiązanie pozostawiałoby niezadowolonym rodzicom wolną rękę w wyborze szkoły a nawet uczących.
Wszelkie protesty i odgłosy gniewu zawiedzionych połączeniem mają coraz mniejsze poparcie społeczne i wydają się być pozycją straconą. Choć do podjęcia uchwały jest jeszcze nieco czasu, to jednak już widać czarne chmury gromadzące się nad gmachem Dwójki.