LIPA. Rząd zaproponował, w zamian za głosowanie w nadchodzących wyborach, wozy strażackie dla gmin, które będą się mogły pochwalić najwyższa frekwencją wyborczą.
Lipskie OSP od dawna czeka na nowy pojazd i gdy już się wydawało, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami taki pojazd dotrze do remizy w Lipie, zostali trywialnie mówiąc, wyrolowani.
Teraz, gdy Maciej Wąsik i Paweł Szefernaker, wiceszefowie MSWiA ogłosili dla gmin do 20 tys. mieszkańców, „Bitwę o wozy”, pojawiła się szansa na nowiutki wóz bojowy średniego rozmiaru.
Warunkiem byłoby namówienie mieszkańców Lipy, sąsiadów, a najlepiej całej gminy do pójścia na wybory. Drugim warunkiem byłby wkład własny samorządu o wartości do 200 tys. zł.
Rząd kusi pulą aż 517 wozów bojowych i obniża warunki. Już nie w całym kraju, ale w województwie wystarczy mieć najwyższą frekwencję, by otrzymać od komendanta głównego straży pożarnej środki na sfinansowanie w całości jednego z 16 średnich samochodów ratowniczo-gaśniczych.
„Zawody” zostaną rozstrzygnięte na podstawie wyników frekwencji w pierwszej turze.
Tego typu inicjatywa to nowość w polskim życiu politycznym, świadcząca o wielkiej determinacji rządzących. Kuszenie wsi i małych gmin wiejskich ma swoje podstawy, bowiem warto pamiętać, że w ostatnich wyborach parlamentarnych na PiS zagłosowało tam ok. 56 proc. wyborców.
Za powtórkę takiego wyniku warto dać wioskom nie tylko po wozie strażackim, ale i jeszcze co więcej.
Czy szansa ta skusi lipian do wysiłku, tego nie wiadomo. Obiecywano im już wiele razy, a potem pokazywano figę. Raz to był wóz bojowy, innym razem 29 tysięcy na remont remizy. W tym przypadku przyznane strażakom pieniądze zwyczajnie im zabrano.
Z tymi przydziałami to w ogóle jest dziwnie. Zamiast tego, co im potrzebne, dostają to co im zbywa. Zamiast potrzebnego sprzętu czy środków na remont, otrzymują ubrania.
Takich kompletów strojów strażackich wisi w szafkach OSP Lipa już wiele, a każdy komplet wart 3000 złotych. Ubrania są im przyznawane co dwa lata. Szafy są pełne, a potrzeby mają zupełnie inne, niż je widzą władze strażackie.
Tak więc szansa na wóz bojowy jest, ale czy znowu lipskich druhów ktoś nie wyroluje?