OBORNIKI. Trwa epidemia, rząd obiecuje tarczę finansową. Konkretne firmy padają jedna po drugiej czekając na owo „wsparcie” jak czeka się na Godota.
Jak udało nam się sprawdzić, do ubiegłego czwartku działalność zawiesiło w samych tylko Obornikach aż 60 podmiotów gospodarczych.
Przedsiębiorca pośredniczący w obrocie oponami do pojazdów ciężarowych wyliczył: Jeżeli tiry nie mogą jeździć, nie potrzebują opon. Zamykane są zakłady wulkanizacyjne, kierowcy siedzą w domach a ja nie mam czym zapłacić za opony czy ZUS. Nawet gdy skończy się epidemia, tacy jak ja już się raczej nie podniosą.
Zastój załamał gastronomię. Restauracje oferują posiłki na wynos, ale gdy trzeba przebywać w mieszkaniu to i obiad się ugotuje samemu. Ponadto taki obiad kosztuje, a środki się kończą.
Z problemami finansowymi borykają się także kwiaciarnie, producenci nowalijek, handlowcy, zakłady świadczące usługi i wielu, wielu innych.
Gdy skończy się epidemia wiele firm, które zawiesiły właśnie działalność, może jej już nie odwiesić.