POWIAT OBORNIKCKI. Mieszkańcy powiatu obornickiego 1wybierali swoich przedstawicieli w sejmie i wybrali ich dziewięciu.
Tylu posłów z okręgu 38 (Piła), który obejmuje 11 powiatów, w tym powiat obornicki, ma przed sobą kolejna kadencję.
Według danych PKW kandydatów Koalicji Obywatelskiej poparło prawie 35 proc. wyborców, a PiS ponad 29 proc. Przed czterema laty wybory w tym okręgu z wynikiem ponad 35 proc. wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Politycy tej partii zdobyli wówczas cztery mandaty, Koalicja Obywatelska trzy, a PSL i SLD po jednym.
Teraz cztery mandaty trafiły do KO, trzy do PiS, a dwa do Trzeciej Drogi.
W 2019 r. spośród kandydatów Koalicji Obywatelskiej największe poparcie w całym okręgu (39.344 głosy) otrzymał poseł Jakub Rutnicki. Tym razem było podobnie, tyle że startujący w tegorocznych wyborach jako „jedynka” listy KO polityk dostał aż 67.069 głosów. Rutnicki to politolog, pasjonat siatkówki, swego czasu zawodnik. W 2002 roku był jednym z finalistów „Idola”. Scenę muzyczną postanowił zamienić na polityczną. W Sejmie zasiada od 2005 r.
Za nim uplasowała się z bardzo dobrym wynikiem, „dwójka” na liście KO, Maria Małgorzata Janyska, ekonomistka, samorządowiec, menedżerka, posłanka od 2011 r., wiceprzewodnicząca komisji gospodarki i rozwoju.
Trzeci mandat trafił do Piotra Głowskiego, który jako prezydent miasta rządzi Piłą od 2010 roku. Wcześniej w latach 2007-2010 był senatorem. Ten wybór oznacza, że Piłę czekają wybory nowego prezydenta, ale to zupełnie inna sprawa.
Czwarty mandat dla KO zdobył startujący z piątego miejsca Henryk Szopiński – muzyk i animator kultury, pomysłodawca i organizator festiwalu Blues Express w Zakrzewie, pracownik Domu Polskiego – Centrum Idei Rodła w Zakrzewie, od 13 lat radny województwa wielkopolskiego, przewodniczący komisji kultury.
Mandaty dla PiS trafiły w ręce lidera listy posła Witolda Czarneckiego, Marcina Porzucka, który startował z dalekiego siódmego miejsca oraz posła Grzegorza Piechowiaka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii oraz pełnomocnika rządu do spraw inwestycji zagranicznych. W 2019 roku dostał się do sejmu jako poseł Porozumienia. Opuścił je, gdy z funkcji wicepremiera został odwołany Jarosław Gowin. Został wtedy w klubie PiS.
Trzecią Drogę w Sejmie reprezentować będą poseł Krzysztof Paszyk (z PSL), zasiadający w sejmowych ławach od 2015 roku i jest to szczególnie dobra wiadomość, bo Poseł Krzysztof Paszyk jest mieszkańcem Obornik pamiętającym o swoich sąsiadach, a do tego trzecim pod względem aktywności posłem RP. Jeżeli oborniczanie powinni na kogoś w przyszłym parlamencie liczyć, to w pierwszym rzędzie na pana Krzysztofa. Wcześniej był on przewodniczącym sejmiku województwa wielkopolskiego i o Obornikach pamiętał. Kolejnym posłem z Trzeciej Drogi jest Adam Luboński (z Polski 2050) wiceprezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, a także członek komisji Polskiego Związku Piłki Nożnej do spraw bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich.
Tu lista posłów z okręgu, w którym znalazł się powiat obornicki się kończy. Do parlamentu nie trafił żaden z kandydatów listy Nowej Lewicy, bo też i taka ona jest „Nowa”. Mandatu, kolejny raz, nie uzyskał pierwszy na liście Nowej Lewicy Dariusz Standerski, kiedyś z Rożnowa, teraz z Warszawy. Do Sejmu nie dostał się też Zbigniew Ajchler, który wcześniej był w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Socjaldemokracji Polskiej, cztery lata później startował z listy PO. Do Sejmu się co prawda nie dostał, ale po dwóch latach trafił na Wiejską po tym, jak poseł PO Killion Munyama złożył mandat, gdy objął stanowisko w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych. Choć Ajchler dostał się z listy PO, bardzo szybko przesiadł się na listę PiS i wyborcy, być może, mu teraz „podziękowali”. Nie będzie też posłem przyszłej kadencji Ziemowit Przebitkowski z Konfederacji, wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i były prezes Młodzieży Wszechpolskiej.