OBORNIKI. W sobotnie przedpołudnie wjechał do Obornik sznur zabytkowych pojazdów rodem z epoki PRL-u.
Poczciwe Mercedesy „beczki”, nobliwe Trabanty, wciąż pokasłujące, lecz pięknie utrzymane maluchy, urzekająca Alfa z roku 1989 i jedna poczciwa Wołga. Do tego sporo motocykli, razem pojazd setka pojazdów wjechała około godziny 10 na płytę obornickiego Rynku od strony małego mostu.
Pojazdy sprawnie stanęły w paru rzędach na Rynku, ciesząc oczy i przywodząc wspominania. Prócz tych całkiem zwyczajnych, była żółta taksówka nr 1313, identyczna, jak ta ze znanego serialu. Vis-a-vis taxi stał Fiat radiowóz, jakich tysiące jeździło po Polsce. Niektóre z maluchów miały po przeróbkach nieci inny wygląd od tego, do którego Polacy się przez długie dekady przyzwyczajali. Były też maluchy identyczne, jak w minionej epoce. Osobnym gatunkiem były Polonezy, od „Borowiczów” po model „Karo”.
Na żadnym z aut nie było źdźbła rdzy, a wszystkie silniki wyregulowane niczym szwajcarskie zegarki.
Pojazdy przybyły do Obornik z Poznania i Murowanej Gośliny. Przyjechali nimi pasjonaci, którym nie szkoda czasu ni środków na utrzymywanie swych rarytasów w jak najlepszej kondycji. Każdy z właścicieli był łasy na pochwały swojego cudu, a chwalić było naprawdę co. Wśród kierowców nie brakowało pań, wśród pasażerów całych rodzin, bo przy pięknej słonecznej pogodzie i coraz cieplejszym dniu zlot na obornickim Rynku był miłym postojem po rajdzie.