ROGOŹNO. Radni z Rogoźna zrobili sobie noworoczny prezent i podnieśli swoje diety.
Podwyżka ominęła tylko przewodniczącego i zastępcę za to pozostałym przybędzie co miesiąc po kilkadziesiąt dodatkowych złotych. Przybędzie o ile będą aktywni. W przypadku nieobecności radnego na posiedzeniu komisji problemowej i na sesji może on utracić nawet do 60% diety. To postanowienie nie jest zbyt rygorystyczne, bowiem radny, który przestał być aktywnym radnym wciąż z kasy miejskiej będzie pobierał 40% diety.
Jest to szczególnie miłe dla radnego Marcina Ługawiaka, który choć niewidoczny na posiedzeniach, to kasę, choć okrojoną, jednak otrzyma.
By zgromadzeni na sali nie sądzili, że radnemu jest dobrze, w ich imieniu Zygmunt Wierzbicki przypomniał, iż znacznie więcej diet od nich pobierają członkowie Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Im wpada po 350 złotych a przewodniczącej Stachowiak nawet dwa razy tyle, podczas gdy odpowiedzialność radnego jest znacznie większa.
Nie komentując owej odpowiedzialności, radnym gratulujemy pomysłu, zawsze lepiej rok zacząć z podwyżką, niż obniżką dochodu, czego życzymy również wszystkim wyborcom z Rogoźna.