OBORNIKI. Jeden z naszych stałych czytelników zauważył, że przy ul. Łazienkowej, przed blokiem nr 3 na parkingu dla aut osobowych, od kilku miesięcy każdego tygodnia, od piątku do poniedziałku parkuje samochód dostawczy.
Był on świadkiem interwencji policji i z gestów policjantki wywnioskował, że ta nakazała zaparkować kierowcy kawałek dalej, czyli bliżej dawnej Casablanki, gdzie jest pusty cały parking i można zaparkować w taki sposób, aby samochód nie zajmował chodnika, ani nie wystawał na jezdnię.
Kierowca został spisany, a jedynym efektem tej interwencji jest teraz to, że kierowca przednimi kołami zjechał z chodnika, ale tył samochodu wystawił jeszcze bardziej na jezdnię, utrudniając innym przejazd i niestety trwa to nadal.
– Uważam, że takie parkowanie nie jest zgodne z przepisami, ponieważ wystający tył samochodu na jezdni stwarza niebezpieczeństwo, a także bardzo utrudnia wyjazd z parkingu samochodom osobowym, które są zaparkowane obok, bo ten dostawczak przesłania całą widoczność. Co można zrobić, aby zobowiązać tego „kierowcę” do zaparkowania w takim miejscu, aby nie tylko nie stwarzał niebezpieczeństwa, ale też nie utrudniał życia innym, tym korzystającym z parkingu, przechodzącym chodnikiem, przejeżdżającym szczególnie wieczorem i w nocy? – pyta nasz czytelnik. Dodając: Takie samochody mogą bez problemu parkować na wysokości obu szczytów bloku nr. 3, nikomu nie przeszkadzając. Kilkakrotnie różne osoby zwracały temu kierowcy uwagę, ale „mistrz parkowania” nic sobie z tego nie robi.
Na koniec nasz czytelnik złożył redakcji życzenia z okazji Nowego Roku, a my odpowiadając – wzajemnie – przekazujemy je wszystkim czytelnikom, nawet mistrzowi parkowania.