GMINA OBORNIKI. Wybory burmistrza i nowych radnych już wiosną, a tymczasem komisarz wyborczy z Poznania zakwestionował okręgi wyborcze nr 1 i 2 w mieście.
Jego zdaniem bowiem migracja spowodowała wyrównanie ilości mieszkańców w obu okręgach. W każdym z okręgów ma być wybieranych minimum pięciu radnych. W tej sytuacji nastąpi najprawdopodobniej zmiana przynależności do okręgów wyborczych ulic Obrzyckiej, Wodnej i Czarnkowskiej. Wtedy w okręgach 1 i 2 będzie odpowiednio po 6 i 5 radnych.
Mieszkańcy Gołaszyna nie mogą głosować w pobliskim Bogdanowie, bo tam już jest i tak zbyt ciasno. Podczas poprzednich wyborów wysłano wyborców z Gołaszyna aż do Łukowa, bo na mapie „komuś” ładnie to wyglądało, choć w praktyce na przeszkodzie stanęła rzeka.
Burmistrz Szrama zaproponował, aby utworzyć w Gołaszynie samodzielny punkt wyborczy. Niestety, nie ma tam odpowiedniego lokalu. Gmina musiałaby postawić tam solidny kontener, o ile zgodzi się na to komisarz wyborczy. Taki kontener może gmina na czas wyborów wynająć zamiast go kupować.
Radny Henryk Brodniewicz namawia, aby w Maniewie powstała druga komisja wyborcza, radny Krzysztof Piotrowski proponuje, aby stworzyć drugi obwód wyborczy w Obornickim Ośrodku Kultury.
Chęci i pomysły są, niestety z formalnego punktu widzenia nie wolno mieszać komisji, więc Gołaszyn nie może głosować w OOK, ale też nie w Maniewie, bo w Gołaszyn jest w okręgu nr 3, a Maniewo ma numer 4. Niemniej głosowanie gołaszyńskich wyborców w Maniewie jest wyjściem optymalnym, a szkoła jest na tyle duża, by pomieścić bez trudno dwie komisje.
Gdzie zagłosują ci z Gołaszyna i jak „poprzenoszą” w Obornikach ulice? Tego dowiemy się zapewne pod koniec zimy lub wiosną.