ROGOŹNO, OBORNIKI. Reliktem z dawnych czasów w powiecie obornickim jest bez wątpienia Zarząd Dróg Powiatowych, zwany przez wielu rejonem dróg albo króciutko rejonem.
Mieści się w Rogoźnie przy ulicy Rolnej 17 i składa z kupki żwiru, zielonej budki, baraku administracyjnego oraz złomowiska, bo trudno inaczej nazwać park maszynowy, który tam dogorywa.
Czym zajmuje się Zarząd Dróg Powiatowych?
W zasadzie niczym, bo wszelkie naprawy dróg już od dawna zlecane się firmom zewnętrznym. Także poważniejsze inwestycje wykonywane są przez drogowców z firm drogowych, które wyłania starostwo a planuje i nadzoruje wicestarosta Waldemar Cyranek.
Jeszcze za poprzedniego starosty podnoszono konieczność likwidacji tej instytucji: Powiatowy zarząd dróg. Opozycja pyta: po co on?
Na dodatek, albo w tej sytuacji, z Zarządu Dróg zrezygnował jego dyrektor Marek Pilarski i trudno mu się nawet dziwić, bo gdy nie miał co robić, czym robić ani kim robić, to wybrał opcje „nic nie robić” i odejść. Czytaj o tym w artykule Marek Pilarski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, odchodzi.
Zarząd Dróg Powiatowych ma jeszcze nieco sprzętu technicznego, w tym stary samochód marki Lanos o wartości w granicach dwóch tysięcy, którego dni są już policzone, ciągnik w takim stanie technicznym, że jedyna oferta sprzedaży go wyniosła osiem tysięcy, czy piaskarkę, której nie ma czym ciągnąć, a nawet strach byłoby ją może i użyć.
Lwia część pracowników jest bliska wieku emerytalnego, więc czas świetności Zarządu Dróg Powiatowych trzeba uznać za dawno miniony.
Starosta Zofia Kotecka planuje tam poważną reorganizację. Ma zamiar powołać osobę, która wybrana w konkursie, będzie pełniła rolę odpowiednika dyrektora zarządu dróg i urzędowała „pod ręką” w starostwie.
Sprzęt, którego nie zdoła się sprzedać trafi na złom. Trzem paniom zatrudnionym w „rejonie” pani starosta ma zamiar poprawić warunki pracy przenosząc je do wolnych i klimatyzowanych pomieszczeń po PCPR znajdujących się w budynku obornickiego starostwa.
Na koniec, pracownicy fizyczni zostaną do końca w Rogoźnie, plus ktoś do ich nadzoru i wyszukiwania im zadań.
Rada Powiatu generalnie popiera plan Zofii Koteckiej, choć zasiadający w zarządzie powiatu radny Zbigniew Nowak próbował zainteresować radnych własną opcją wprowadzenia zmian w rejonie.
Pan Zbigniew jest człowiekiem miłym i bardzo wesołym. Zaskoczył koleżanki i kolegów, bo w zasadzie odzywa się on bardzo rzadko, ale za to jak już „coś” powie, to powie.
Świadom sytuacji w rejonie zasugerował, aby zrezygnować z przebudowy ulicy Czarnkowskiej w Obornikach, a za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wybudować w rogozińskim rejonie dróg… biurowiec.
Choć myśl ta była tak finezyjna jak rzut cegłą w stodołę, to przewodniczący Bogusław Janus potraktował ją serio i zaproponował głosowanie.
Myśl Nowaka poparła cała opozycja, na tyle jednak nieliczna, że pomysł upadł.
Renata Tomaszewska przekazała wyrazy dezaprobaty usłyszane od znanych jej rogoźnian wobec likwidacji jednostek powiatowych.
Tymczasem nic takiego się nie dzieje, bowiem jak były pod agendą powiatu dwie szkoły (trzecia poprzez brak naboru zamknęła się sama) tak są nadal, podobnie jak agencja rolna.
Bogusław Janus zaczął snuć własną teorię na temat planów Zofii Koteckiej, ta jednak nie bardzo chciała o niej dyskutować nazywając ją: To panie radny są bajki z mchu i paproci.
Ktokolwiek i cokolwiek by nie mówił o Zarządzie Dróg Powiatowych, to jego dni są już policzone.
Przysparza jedynie niepotrzebnych kosztów, podczas gdy powiat ma długą listę potrzeb, na które brakuje pieniędzy.
