ROGOŹNO. Podczas posiedzenia rady miejskiej Rogoźna radni ponownie wyrazili swoje niezadowolenie z braku obecności przedstawicieli władz powiatowych na sesjach. Dyskusję rozpoczął radny Krzysztof Ostrowski, który zaznaczył, że na posiedzeniach powinien regularnie pojawiać się starosta, wicestarosta lub przynajmniej członkowie zarządu wywodzący się z gminy Rogoźno.
– Wypytujemy zwykłych radnych, którzy nie mają wiedzy o tym, co jest omawiane na zarządach powiatu. Czas, aby przynajmniej radni, którzy zasiadają w zarządzie, także pojawiali się na naszych sesjach – stwierdził Ostrowski.
Radny powiatowy Bogusław Janus przyznał mu rację, podkreślając, że każdy z członków zarządu otrzymuje zaproszenie na posiedzenia. – Trudno mi odpowiadać za innych. Ja staram się być obecny, gdy tylko mam czas. Mamy dwóch członków zarządu z naszej gminy. Starosta powinna być, czy wicestarosta – dodał.
Z kolei radny powiatowy Zbigniew Nowak przypomniał, że podczas wcześniejszych sesji sam był szczegółowo przepytywany przez radnych miejskich. – Teraz udało mi się „wypchnąć” kolegę Janusa – stwierdził z ironią. – Jesteśmy radnymi opozycji, więc na niektóre pytania trudno nam odpowiadać. Kiedyś przepytywaliście mnie przez 20 minut, dlatego wspólnie z Bogusławem Janusem poprosiliśmy dwóch członków zarządu, żeby przychodzili na sesje do Rogoźna. Nie spodobało im się to. Może kolega Adam Nadolny zmobilizowałby członka zarządu z Parkowa, aby relacjonował, co dzieje się na zarządach i co jest do zrobienia w naszej gminie – zaproponował Nowak.
Radny Adam Nadolny nie pozostawił złudzeń, odpowiadając, że nie ma żadnej możliwości, by wymusić na członkach zarządu obecność na sesjach. Podobne stanowisko zajął przewodniczący rady Jarosław Łatka, który również stwierdził, że nie ma na to wpływu.
Radny Szymon Witt zwrócił uwagę, że w ciągu całej kadencji starosta i wicestarosta byli obecni na sesji w Rogoźnie tylko raz. – To już czternasta sesja, a jeśli dobrze pamiętam, starosta i wicestarosta byli tu tylko raz. Rozumiem, że przewodniczący robi, co może, ale mam nadzieję, że w końcu wybrzmi to do władz naszego starostwa – Rogoźno także należy do powiatu. My tu naprawdę nie gryziemy – ironizował Witt.
Wątpliwości co do braku zainteresowania władz powiatowych losem gminy Rogoźno mają solidne podstawy. Jak na razie pozostaje więc jedynie nacisk społeczny i polityczny, by skłonić zarząd powiatu do większego zaangażowania w sprawy gmin spoza Obornik.
Główne źródło frustracji radnych Rogoźna wynika jednak z faktu, że wicestarosta niemal za każdym razem uczestniczy w sesjach rady miejskiej Obornik, natomiast do Rogoźna i Ryczywołu przybył jak dotąd tylko raz. Podobnie jak w Ryczywole, także w Rogoźnie brakuje mechanizmów, które mogłyby wymusić obecność członków zarządu powiatu. – Chcemy pokazać władzom powiatu, że serdecznie ich zapraszamy. Jednakże nie posiadamy środków bezpośredniego przymusu – mówił wcześniej wójt Ryczywołu Roman Trzęsimiech.