OBORNIKI. Oborniki obiegła plotka, jakoby remont małego mostu miał potrwać do końca października. Nic bardziej mylnego. Wszelkie prace związane z remontem małego mostu przebiegają zgodnie z planem.
Aktualnie zakończono malowanie konstrukcji mostu, a następny etap obejmuje zabezpieczenia antykorozyjne. Budowa całego rusztowania została ukończona, co umożliwiło wejście na plac budowy większej ilości pracowników i skuteczne oczyszczanie oraz piaskowanie elementów pomiędzy podporami, węzłami i konstrukcjami pod mostem.
Zgodnie z harmonogramem oczyszczono oraz przygotowano do oceny eksperta profesora Arkadiusza Madaja połowę węzłów pod nawierzchnią mostu. Wstępna ocena wskazuje na konieczność częściowego wzmocnienia połączeń węzłowych.
Na podstawie opinii ekspertów holenderski wykonawca rozpocznie produkcję płyt kompozytowych, które zostaną zastosowane jako nowa nawierzchnia.
Od poniedziałku planowane jest piaskowanie oraz malowanie drugiej strony kratownicy. Rozpocznie się też rozbiórka chodnika oraz piaskowanie konstrukcji dolnej. Później zostanie ułożona nowa nawierzchnia chodnika wraz z montażem balustrady.
Tempo prac jest bardzo dobre i nie ma żadnych opóźnień w realizacji. Nie znaczy to, że wszystko odbywa się bez problemów. Pod koniec tygodnia silny podmuch wiatru przeniósł plandekę osłaniającą jedną część mostu na drugą.
Skarżą się piesi, iż rowerzyści jadący chodnikiem mostu jadą zbyt prędko, co nie poprawia bezpieczeństwa. Zapadła więc decyzja ustawienia na przeprawie specjalnych bramek wyhamowujących tych, którzy nadmiernie się spieszą.
Poprawiła się i to zdecydowanie sytuacja na jedenastce. Część kierowców znalazła sobie objazdy, część przesiadła się na jednoślady, a wielu kierowców ciężarówek zrezygnowało z przejazdu przez Oborniki wybierając trasy okrężne, ale bez korków.
Cud się więc stał i w miniony poniedziałek można było przejechać z Kowanówka do centrum Obornik bez zatrzymywania. Takie momenty trafiały się częściej, co znaczy, że mimo remontu mostu można jakoś przeżyć.