OBORNIKI. Do komisu z telefonami przy ulicy Powstańców Wlkp. weszło dwóch młodzieńców. Wybierali aparaty jednocześnie bałamucąc ekspedientkę. Ta zauroczona miłymi chłopakami nie zauważyła, iż mają już w dłoniach dwa telefony. Gdy wyciągnęła po nie rękę, młodzieńcy odwrócili się na pięcie, rzucili ku drzwiom i tyle ich widziano.
Do komisu z telefonami przy ulicy Powstańców Wlkp weszło dwóch młodzieńców. Wybierali aparaty jednocześnie bałamucąc ekspedientkę. Ta zauroczona miłymi chłopakami nie zauważyła, iż mają już w dłoniach dwa telefony. Gdy wyciągnęła po nie rękę, młodzieńcy odwrócili się na pięcie, rzucili ku drzwiom i tyle ich widziano.