OBORNIKI. Przed obradami sesji rady miejskiej, przewodniczący Paweł Drewicz wraz z burmistrzem Tomaszem Szramą i radną Barbarą Bacic-Gaertner wręczyli gratulacje i podziękowania trzem mieszkańcom Rożnowa: Sebastianowi Molińskiemu, Patrykowi Wykrocie i Janowi Stachowiakowi.
Dzięki ich błyskawicznej reakcji i odwadze udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia, który zagrażał okolicznym uprawom, pożarowi spowodowanemu przez przejeżdżający pociąg. O groźnym pożarze nasypów kolejowych pomiędzy Obornikami a Rogoźnem pisaliśmy we wrześniu. W kulminacyjnym momencie paliła się trawa wzdłuż torów na długości około 15 kilometrów, od Obornik w kierunku Rogoźna.
Pierwsi do pożaru ruszyli mieszkańcy Rożnowa. Gasili ogień gałęziami i piaskiem, zanim nadjechała straż pożarna.

Później z pożarem walczyło 15 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z powiatu obornickiego, zawodowi strażacy z Obornik, pracownicy PKP i służba leśna. Na pomoc wezwano również samolot gaśniczy. Był to samolot Nadleśnictwa Oborniki, który poderwano z lądowiska w Jaryszewie. Dokonał dwóch zrzutóœ na najbardziej newralgiczne powierzchnie, przede wszystkim młodniki. Gaszenie pożaru było utrudnione ze względu na silny wiatr i upał. Ugaszone już miejsca często zapalały się powtórnie. Ogień pojawiał się na różnych odległościach i zajmował różne długości.
Przyczyną pożaru było iskrzenie w upale zaciśniętych hamulców na kołach jednego ze składów przejeżdżającego pociągu. Być może była to także inna usterka. Był to pociąg intercity relacji Ustka-Kraków. Dokładną przyczynę ustalą biegli. Iskry najpewniej natrafiły na suche podłoże, a wiatr przeniósł palące się fragmenty w kolejne miejsca wzdłuż toru.
Działania Sebastiana Molińskiego, Patryka Wykrocia i Jana Stachowiaka były godne podziwu i pełne odpowiedzialności, pozwoliły uchronić Rożnowo przed poważnymi konsekwencjami.