OBORNIKI. Oddanie nowego skrzydła starostwa powiatowego zwolniło wiele pokoi (czasem pokoików) na parterze budynku, gdzie dotąd mieściło się Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR).
Taka roszada stworzyła nowe warunki do przemeblowań i przenosin. Już jako jeden z pierwszych pakuje się naczelnik Wydziału Komunikacji, Transportu i Dróg Michał Cieciora. Zajmie dawny pokoik lekarza orzecznika i tym sposobem będzie wreszcie pracował w najbliższym sąsiedztwie swojego wydziału.
Biura chce przewodniczący rady Bogusław Janus. Starosta Zofia Kotecka jako gospodyni obiektu starostwa, nie spieszy się w z przekazywaniem biur, bo chętnych jest wielu, a dodatkowych pomieszczeń już nie przybędzie. Bogusław Janus znalazł na nią sposób i zaproponował radnym, by głosowali, kto jest za tym, by biuro jak najszybciej wróciło tam gdzie było i umieszczono w nim w roli sekretarki-referenta panią Katarzynę.
Jedynym, który był przeciw okazał się Piotr Neter uważający, że nieładnie byłoby wejść w rolę gospodyni i się rządzić w podległym jej budynku.
Pozostali głosowali „za” i to z różną argumentacją. Andrzej Ilski, kolega partyjny Janusa, też chce biura i pani Katarzyny, do której to zaraz wrócimy. Mariusz Drewicz ujął to tak: My nie jesteśmy pracownikami starostwa, ale radnymi, więc biuro powinno dla nas być.
Radny Zbigniew Nowak poparł przewodniczącego Janusa, by nie tylko powstało biuro dla rady, ale i jeszcze jedno dla izb rolniczych.
Pani Kasia. pracująca dla radnych od powstania starostwa, na czas przebudowy przeniosła się na piętro do jednego z większych pokoi. Tym sposobem po raz pierwszy pracowała „wśród ludzi”, a nie jak najczęściej przysłowiowy „borsuk” sama. Powrót do biura, gdzie znów będzie sama (radni pojawiają się w najlepszym przypadku w starostwie dwa razy w miesiącu) wcale jej nie ucieszył.
Jak będzie, zapewne ostatecznie zdecyduje starosta. Tymczasem musi ona umieścić gdzieś Powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta, który przyjmuje na pół etatu, za to ma wielu petentów, którzy powierzają mu swoje tajemnice. O własne biuro prawdopodobnie dopominają się też weterani czy zbowidowcy, różne organizacje społeczne, Związek Inwalidów Wojennych, Polski Czerwony Krzyż i Bóg wie kto jeszcze.
Starosta chciałaby mieć nowego dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych gdzieś bliżej pod ręką, więc i jemu potrzebne będzie biuro.
Kto, gdzie wyląduje, tego jeszcze nie wiadomo, tym bardziej, że sprawa jest świeża i czeka na rozwiązania.