OBORNIKI. Wzdłuż ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego w Obornikach przez lata dominowały kostka brukowa i asfalt. Słońce odbijało się od szarych nawierzchni, a w letnie dni ciepło gromadziło się między murami, tworząc typową dla miast „wyspę ciepła”. Dziś to miejsce przechodzi metamorfozę – zamiast betonu pojawia się zieleń, a przestrzeń, która do tej pory była martwa, zaczyna oddychać.
Na pierwszy rzut oka to tylko przebudowa fragmentu chodnika. W rzeczywistości jednak chodzi o coś więcej – o zmianę myślenia o miejskiej przestrzeni – twierdzą władze miasta.
– To nie jest tylko kwestia estetyki. Usuwamy nieprzepuszczalne powierzchnie, wymieniamy glebę, sadzimy krzewy i byliny. Chcemy, żeby centrum Obornik stało się bardziej przyjazne naturze i ludziom – mówi jeden z wykonawców, wskazując na świeżo przekopaną ziemię, w której wkrótce zakwitną nowe rośliny.

Projekt obejmuje usunięcie kostki brukowej i asfaltu w czternastu miejscach, które dotąd były wyłączone z ruchu samochodowego. W ich miejsce powstaną powierzchnie biologicznie czynne – między innymi poprzez powiększenie mis drzew, zastosowanie przepuszczalnych materiałów oraz nasadzenia roślinności. Wokół lip drobnolistnych i wiązów szypułkowych pojawią się nowe ławki, tworząc przyjazne miejsca odpoczynku w samym sercu miasta.
Wymiana gleby to kluczowy element przedsięwzięcia. – Stara ziemia była mocno zbita i uboga w składniki odżywcze. Po latach asfaltowania korzenie drzew miały ograniczony dostęp do wody i powietrza – tłumaczy jeden z ogrodników. Dzięki nowej warstwie żyznej gleby drzewa zyskają lepsze warunki do rozwoju, a nowo posadzone krzewy i trawy mają szansę utrzymać się przez wiele lat.

Inwestycja realizowana jest w ramach programu „Błękitno-zielone inicjatywy dla Wielkopolski”, z którego gmina Oborniki otrzymała dofinansowanie. Celem programu jest wspieranie projektów zwiększających retencję wody opadowej, poprawiających mikroklimat miejski oraz ograniczających skutki urbanizacji.
Choć prace jeszcze trwają, efekty już teraz są widoczne. Beton ustępuje miejsca zieleni, a mieszkańcy z ciekawością obserwują zmiany. – Wreszcie coś innego niż kostka. Może będzie chłodniej latem i przyjemniej dla oka – mówi pani Anna, mieszkanka pobliskiego bloku.
Nowe nasadzenia i przepuszczalne nawierzchnie mają nie tylko upiększyć centrum, ale przede wszystkim pomóc miastu lepiej radzić sobie z upałami i wodą opadową. Oborniki dołączają tym samym do grona miast, które rozumieją, że walka z betonem to nie moda, ale konieczność.
Bo jak pokazuje przykład z ulicy Piłsudskiego – wystarczy trochę mniej kostki, a trochę więcej zieleni, by miasto naprawdę odetchnęło.























