OBORNIKI. W II Zlocie Młodzieżowych Rad Wielkopolski zorganizowanym w Obornikach wzięło udział 17 młodzieżowych rad z Wielkopolski, łącznie około 120 osób. Wydarzenie odbyło się w gościnnych progach obornickiego ogólniaka.
W sobotę odbywały się kolejne panele obejmujące część oficjalną, dyskusyjną i szkoleniową. Całość zakończyła się wspólnym networkingiem w postaci integracji przy muzyce. Z wydarzenia ma powstać także publikacja pod tytułem „Młodzieżowe Rady Wielkopolski – kim jesteśmy, co robimy, czego potrzebujemy” będącą kompleksową diagnozą potrzeb i stanu młodzieżowych rad w Wielkopolsce.
Zanim taka relacja powstanie, pozwolimy sobie na własne króciutkie résumé ze Zlotu.
Młodzi ludzie dotarli do Obornik samochodami, autobusami i pociągami. Pomimo ogromnej grupy panował ład, a grupa techniczna panowała nad wszystkim. Nad całością panowała radna i spirytus movens wydarzenia, czyli radna gminy Oborniki Małgorzata Witek. W tle sekundował jej inny radny, Jarosław Paulus, szef komisji oświaty i nauczyciel.

Pomijając wstęp, młodzi radni przedstawili się i swoje środowisko, a następnie po lepszym poznaniu i wzmocnieni wspólnym obiadem, którym poczęstowała ich nasza gościnna gmina, przystąpili do warsztatów. Jeden z warsztatów dotyczący ekonomii samorządowej, a dokładniej, planowania budżetu w taki sposób, aby wystarczyło środków na wszystkie zadania, który poprowadziła skarbnik gminy Oborniki Joanna Gzyl.
Pani Joanna jest nie tylko skarbnikiem i to z dużą wiedzą i ogromnym doświadczeniem samorządowym, ale też doskonałą ekonomistką znającą dobrze arkana budżetu. Do tego jest prywatnie matką dwóch synów w wieku zbliżonym do wieku uczestników Zlotu.
Udało się jej więc nawiązać z uczestnikami warsztatów doskonałe relacje i jest przekonana, że pomimo małego jeszcze doświadczenia, młodzi ludzie dobrze wiedzą czego potrzebują i w jaki sposób to zorganizować. – Pracując z nimi zdałam siebie też sprawę, że mając w gminach liczne programy dla dzieci i dla seniorów, pominęliśmy potrzeby nasto- i dwudziestoparolatków – przyznała Joanna Gzyl.
Kacper Chyła prowadził warsztaty z komunikacji międzyludzkiej. Wykonał ciekawe doświadczenie, a dokładniej, próbę przekazu informacji od jednej grupy do drugiej, podczas, gdy grupa trzecia starała się ów przekaz zagłuszyć i uniemożliwić jego dotarcie do adresatów. Najpierw powstał problem z niemożnością przekazu treści informacji, potem pojawiła się myśl, że dobra współpraca i podział zadań może jednak przekaz umożliwić i ułatwić.
Pan Kacper ma teorię, że młodzież popandemiczna jest zamkniętą w sobie i ma deficyt w nawiązywaniu relacji, komunikacji i przystępowania do współpracy. Jeżeli ma rację, to z czasem ów deficyt z pewnością zniknie.
Całość programu zlotu projektował Paweł Bącal, który jest zdania, że tego typu wydarzenia są wręcz niezbędne do łatwiejszej wymiany międzypokoleniowej w samorządach, co przecież dzieje się przez cały czas i trudno tego nie zauważać.

Zlot nie udałby się zapewne tak dobrze, gdyby nie ciężka praca i staranie takich osób jak Leonard Czubała czy Patrycja Karolczak. Ta ostatnia podliczyła: Organizacja całego tego wydarzenia, przede wszystkim zaczęliśmy od pozyskiwania środków, żeby tutaj w ogóle to wydarzenie zorganizować. Mamy finansowanie z dwóch projektów grantowych. Jest to „Postawmy na młodzież” projektu Poznań oraz „Wielkopolska wiara 2023” organizacji PISOP. Tymi naszymi ośrodkami zajmuje się nasza Lokalna Grupa Działania Kraina Trzech Rzek.
Nie wiemy, jak w zeszłym roku poradziła sobie z organizacją tego wydarzenia Młodzieżowa Rada Gminy Szydłowo, wiemy, że w tym roku Młodzieżowa Rada Miejska z Obornik poradziła sobie doskonale.