POWIAT OBORNICKI. W związku z sytuacją powodziową na południu Wielkopolski starostwo obornickie odwiedzili przedstawiciele rządowych nadzorów wodnych, które obejmują swoim działaniem powiat.
Powiat obejmują nadzory wodne w Poznaniu, Gnieźnie, Szamotułach oraz Wągrowcu. W Obornikach był Marek Francuzik (Nadzór Wodny w Szamotułach) oraz Krzysztof Kajdan (Nadzór Wodny w Gnieźnie).
Nadzór Wodny w Gnieźnie podjął tzw. działania zaradcze. Jego teren działania obejmuje jeziora Budziszewskie, Rogozińskie oraz rzeki Małą Wełnę i Wełnę. Utrzymuje on duży poziom wody na Jeziorze Łęgowskim, żeby spływ wód w kierunku Rogoźna nie był duży i zniwelować podtopienia. W okresie upałów zwiększono poziom retencyjności Jeziora Łęgowskiego i zmniejszono piętrzenie na Łęgowie.
Według dyrektora Frncuzika, na terenie powiatu obornickiego Wełna jest bardzo trudna do regulowania z powodu dużego zaniżenia terenu. Główna woda z rzeki będzie więc przyjmowana na Jeziorze Łęgowskim i stopniowo spuszczana.
Gorsza sytuacja jest z Małą Wełną. Jak podkreślili fachowcy, ta rzeka jest bardzo dynamiczna i chimeryczna. Nie można jej regulować na Jeziorze Rogozińskim, gdzie jest tzw. próg stały. Dlatego nadzór wodny z Gniezna będzie starał się zamknąć dopływ wody z mniejszych rzek, dopływów Małej Wełny. Ma nadzieję, że to zniweluje falę przy ujściu Małej Wełny, odciążając Wełnę płynącą w kierunku Obornik.
Nadzór wodny w Szamotułach obejmuje zlewnię rzeki Samicy i Kanału Baborowskiego na terenie południowej części gminy Oborniki. Nie spodziewa się podtopień czy powodzi, chociaż mogą wystąpić tam problemy związane z działalnością bobrów. – Ta część powiatu obornickiego jest niezagrożona – powiedział dyrektor Kajdan.