OBORNIKI. Stacja Uzdatniania Wody w Obornikach od lat cieszy się opinią miejsca nie tylko kluczowego dla lokalnej infrastruktury, ale również wyjątkowego pod względem przyrodniczym. Malowniczo położona między rzeką Wełną a stawem infiltracyjnym, przyciąga nie tylko ludzi, ale i dzikie zwierzęta. Codziennością są tu wizyty kaczek, łabędzi, zajęcy, jeży czy saren. Jednak ostatnio na teren zakładu zawitał gość znacznie bardziej nieoczekiwany – młody łoś.

Zwierzę zostało zauważone przez pracowników podczas jednej z popołudniowych zmian. Monitoring zarejestrował, jak łoś swobodnie spaceruje po terenie stacji, zagląda pod biuro, obwąchuje pojazdy służbowe i z zaciekawieniem zatrzymuje się przy szlabanie. Choć jego zamiary pozostają nieznane, wyglądało to niemal tak, jakby przyszedł z kontrolą lub… szukał pracy.
Niecodzienna wizyta rozbawiła i ucieszyła załogę stacji. – Był spokojny, ciekawski, ale zupełnie niegroźny – mówią pracownicy. – Może chciał się upewnić, że wszystko działa jak należy?
Choć nowy „kandydat” nie został jeszcze wpisany na listę pracowników, nieoficjalnie mówi się, że jeśli wróci, być może otrzyma tymczasowy identyfikator.
To spotkanie pokazuje, jak harmonijnie może współistnieć infrastruktura komunalna z przyrodą. Spokojne otoczenie, czyste powietrze, zieleń i krystaliczna woda czynią Stację Uzdatniania Wody w Obornikach miejscem przyjaznym nie tylko dla ludzi, ale i dla dzikich zwierząt.
Wizyty takie jak ta są przypomnieniem, że natura potrafi być blisko – nawet tam, gdzie na co dzień rządzą urządzenia technologiczne. A młody łoś? Kto wie, może jeszcze wróci – tym razem już jako stały bywalec.