OBORNIKI. Informowaliśmy już o skargach mieszkańców domów wielorodzinnych i jednorodzinnych znajdujących się w okolicach oczyszczalni ścieków, odczuwających dyskomfort związany z przykrymi zapachami, które generuje osad pościekowy.
Osad to ogólnie problem oczyszczalni ścieków, dlatego w najbliższej perspektywie pojawią się środki na jego zagospodarowanie.
Obornicka oczyszczalnia rocznie produkuje ok 6 tys. ton osadu, który dwa razy do roku jest z niej wywożony do utylizacji lub do zagospodarowania rolniczego. Niestety, wygląda na to, że poprzedni zarząd spółki, który działał do grudnia 2022 r. nie zadbał należycie o utylizację osadu i zamiast 6 tys. ton wywiózł ich tylko 1500.
Od stycznia nowy zarząd spółki z prezesem Krzysztofem Nowackim na czele podjął działania związane z przygotowaniem koncepcji dotyczącej modernizacji oczyszczalni ścieków pod kątem zmiany biologii oczyszczania i budowy biogazowni, a tym samym pozbycia się osadu w dotychczasowej postaci.

Bodaj najkorzystniejsze byłoby wybudowanie biogazowni, co z jednej strony zlikwiduje fetor, a z drugiej da wymienne korzyści w postaci energii. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że budowa takiej biogazowni szacowana jest na ok 22 mln zł. Pomimo wysokiego kosztu spółka w najbliższym czasie przystąpi do sporządzenia dokumentacji projektowej.
Osad, który w tej chwili sprawia nieprzyjemny zapach jest już utylizowany, jednak jego nadmiar z poprzedniego roku powoduje, że jest to proces czasochłonny.
Spółka przeprasza za niedogodności i przygotowuje się do zmiany technologii oczyszczania ścieków tak, aby ten proces jak najmniej zakłócał życie mieszkańców gminy Oborniki.
Trudno w tym miejscu nie zauważyć, z jaką energią nowy zarząd spółki przystąpił do likwidacji problemu i to zapamiętać, bo nieczęsto tak w takich przypadkach w naszym pięknym kraju wszak bywa.