KOWANÓWKO. Sołtys Kowanówka Karina Wojdanowicz zdecydowała po 9 latach pełnienia swej misji przekazać pałeczkę kolejnej osobie. Zaproponowała na swego następcę Grzegorza Witczaka obiecując mu, że go samego nie zostawi i będzie pomagać mu tak długo jak to będzie konieczne.
Pani Karina przejęła opiekę nad Kowanówkiem w momencie, gdy wieś doczekała się już podstawowej infrastruktury, wkraczając tym samym w wiek XXI, jednak wciąż była pustynią bez żadnych propozycji dla dzieci, młodzieży czy starszych mieszkańców Kowanówka. Staraniem pani sołtys powstało boisko warte milion złotych, dwa place zabaw, miejsca do ćwiczeń, a w świetlicy organizowane były wystawy, kursy, warsztaty i spotkania towarzysko-integracyjne.
Tak mijało osiem lat i wówczas Karina Wojdanowicz doszła do wniosku, że jej oferty nie znajdują już tak licznych jak na początku odbiorców, więc pora, by sołectwem zajął się ktoś, kto ma inną wizję i widząc potrzeby wsi z zewnątrz dojrzy coś, czego ona poprzez woal rutyny dziś nie dostrzega.
Tak pojawił się Grzegorz Witczak, od półtora roku mieszkaniec ulicy Malinowej. Pan Grzegorz jest logistykiem, potrafiącym słuchać ludzi, osobę cierpliwą i spostrzegawczą. Swoją osobę polecił także Sebastian Kolanko, mogący poszczycić się poszukiwaniami historycznymi we wsi Wełna.
Przedtem nim oddali głos na nowego sołtysa pojawiła się nagle okazja do weryfikacji kandydatów na opiekunów wsi. Do świetlicy przybyła spora grupa młodzieży skarżąc się, że jeden z sąsiadów boiska wszedł jakoś w posiadanie kluczy i zamyka im obiekt już około godziny 21, skradł i zniszczył ponad 20 piłek, czasem nie otwiera boiska nawet w ciągu dnia, bo chce mieć święty spokój.

Przy braku reakcji pana Sebastiana, pan Grzegorz zadeklarował, że tak dłużej być nie może. Boisko jest dla młodzieży i zwłaszcza latam podczas wakacji ma jej służyć dłużej niż chciałby tego sąsiad. Połączył się z opiekunem obiektów sportowych Krzysztofem Nowacki, który obiecał natychmiastową reakcję i przerwanie tej niezdrowej sytuacji.
Odbiło się to na głosowaniu, w którym Grzegorz Witczak zdobył kilkakrotnie większe poparcie od konkurenta.
Zaproponował, aby do rady sołeckiej weszły mamy, których pociechy grają na boisku, a te godząc się obiecały panować nad dobrostanem obiektu i dobrem najmłodszych mieszkańców wsi. Zaproponował też wejście do rady swemu konkurentowi i tak w składzie rady sołeckiej pojawiły się panie: Patrycja Kopaniarz, Paulina Michalska, Anna Wencka, Marcelina Piasecka-Witek oraz Sebastian Kolanko.

Prowadząca zebranie radna Barbara Bacic-Gaertner, sołtys sąsiedniej wsi, mająca ogromne w tym doświadczenie, zasugerowała ewentualne powiększenie składu rady do nawet tuzina.
Nowy sołtys Grzegorz Witczak jeszcze tego samego wieczoru spotkał się ze swoją poprzedniczką, która nie szczędziła mu informacji, porad i obiecała pomoc w trudniejszych momentach.
Kowanówko jest wsią urządzoną i nowoczesną. Posiada niemal pełną infrastrukturę, co nie oznacza, iż niczego już tam nie potrzeba. Zapał Grzegorza Witczaka i doświadczenie Kariny Wojdanowicz to bodaj najlepsze, co mogło się w Kowanówku pod koniec czerwca wydarzyć.