POWIAT OBORNICKI. W regionie wszystkie gminy wsparły rząd, organizując dystrybucję węgla po niższej cenie niż ten komercyjny.
Zima okazała się jednak łagodna i nie ma wątpliwości, że część zamówionego przez gminy węgla zostanie na składach.
– Liczymy się z tym – powiedział burmistrz Rogoźna Roman Szuberski – bo albo ktoś kupił mniej niż zakładał pierwotnie, albo przyznaną mu przez rząd zapomogę w wysokości trzech tysięcy wydał na inne cele, więc węgla nie kupił i już nie wykupi. W tej sytuacji faktyczne pewna jego ilość pozostanie na placach, a nasza gmina ma umowy z dwoma sprzedawcami. Jednym w Rogoźnie i drugim w Rożnowie. Aby ułatwić życie naszym mieszkańcom, nie robiliśmy żadnych list ani wcześniejszych zapisów. Jeżeli pewne ilości węgla zostaną, to przekierujemy go na potrzeby podmiotów samorządowych naszej gminy.
Roman Szuberski nie wie jeszcze, w jakiej cenie będzie mógł pozostały węgiel przeznaczyć na przykład dla szkół. Liczy na rządowy komunikat w tej sprawie.
Dla odmiany gmina Oborniki zamówiła i zamawia tyle węgla, ile zadeklarowali i zamówili mieszkańcy. Choć ten płynie do Obornik z oporem jak po grudzie, kiedy jednak dotrze zostanie w całości odebrany przez zamawiających.
Jak sprawdziliśmy w sprzedaży jest obecnie np. w GS Oborniki –węgiel typu groszek, a brakuje chętniej kupowanego orzecha.
Tu bardziej jest obawa, że potrzebny dziś węgiel dotrze do Obornik… na wiosnę. Pisaliśmy o tym w artykule: Problemy z węglem. Długie kolejki na składach.
Co zrobi gmina z tym co pozostanie, na razie nie wiadomo.