GMINA ROGOŹNO. Zamiast leżeć brzuchem do góry, inspektorzy ochrony zwierząt z Animals musieli ruszać tam, gdzie kopytka w tarapatach. Okazało się, że kozia gwiazda Instagrama, nie do końca żyły jak na kozy przystało.
Łańcuszki krótsze niż noga modelki na wybiegu (a przepisy mówią, że minimum 3,5 metra), brak klimatyzacji w postaci stałego dostępu do wody i obroża niemodna, zamiast stylowej skóry.
Właściciel tłumaczył, że te jego influencerka przyciągają tłumy fanów z aparatami, co najwyraźniej miało usprawiedliwić drobne niedociągnięcia. Inspektorzy przypomnieli, że kozi wypas to nie samowolka, tylko regulaminowy event z ustawą w tle.
Na szczęście, po konstruktywnej rozmowie (czytaj: właściciel dostał łopatą przepisów do zrozumienia), koza trafiła pod strzechę w warunkach premium.