OBORNIKI. Dyskusja o stanie powiatu obornickiego nastąpiła po tym, jak sekretarz Piotr Sitek przedstawił raport o stanie powiatu. Jest to jego coroczna powinność.
Radni wysłuchali go, by przystąpić do serii pytań oraz własnych przemyśleń.
Wiesław Bartkowiak rozważał o problemach gminy Rogoźno związanych z decyzjami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, które uderzają w projekt drogi Rogoźno-Studzieniec.
Michał Bogacz zauważył brak rekompensat państwa za wydatki, które spadają na powiat, pomimo wcześniejszych decyzji państwowych. – Dochodzimy do ściany, wolne środki się skończyły, więc choć dostaniemy pieniądze na inwestycje drogowe, to nie będzie środków na zadania własne – zauważył pan Michał.
Piotr Sitek wskazał w tym miejscu na problem ogromnych kosztów utrzymania dzieci z powiatu obornickiego w ośrodkach opiekuńczych na terenie innych powiatów.
Błażej Cisowski zwrócił uwagę na generalnie kiepski stan dróg powiatu, przypominając, że 60 km to drogi gruntowe. – Mamy dróg stanowczo za dużo, nie jesteśmy w stanie ich nigdy doprowadzić do należytego stanu. Czasami dobra droga powiatowa krzyżuje się ze złą drogą gminna lub odwrotnie – zauważył pan Błażej.
Radny zwrócił też uwagę na transport kolejowy, a zwłaszcza na odcinek od Rogoźna przez Oborniki i dalej, który odciąża drogi. Pochwalił dobrostan kolei. Obiecał, że wzmocniony zostanie wspomniany odcinek kolei. Powstanie mijanka, drugi tor i nowy most. Powiat dołoży jednak do tych inwestycji 1,2 mln złotych.
Andrzej Ilski stwierdził, że powiat się słabo promuje.
Kwestię ilości dróg powiatowych dość celnie wyjaśniła starosta Zofia Kotecka: Na początku były dotacje i wysokie subwencje na drogi, więc na ich remonty nam wystarczało. Kto miał więcej dróg, ten był bogatszy. Teraz sytuacja się odwróciła, pieniędzy nie dostajemy tyle ile potrzeba i teraz dróg jest za wiele. Gdy drogi na początku dostawaliśmy, to braliśmy je z całym dobrodziejstwem majątku, dziś mamy problem z nadmiarem.
Wiesław Bartkowiak skwitował to stwierdzeniem: Rząd do wszystkiego dokłada i dzięki niemu na wszystko w powiecie wystarczy.
Zbigniew Nowak zauważył: Raport o stanie powiatu nie mówi nam o wszystkim, a problemów jest więcej. Stwierdził, że problemem są dzieci, ale też obiecał, że: Dzieci się za granicę sprzedawać nie będzie. Dalej rozważał kwestię sporu gminy Rogoźno z RDOŚ. Stwierdził, iż winna jest w tym chęć budowy w gminie Oborniki kompostowni oraz sprawa zamku w Stobnicy. Na koniec prosił koleżanki i kolegów to, aby chwalili powiat obornicki.
Przewodniczący Bogusław Janus zapewnił pana Zbigniewa: Radni są przecież optymistami, więc trudno zrozumieć, o co koledze radnemu chodzi?
Mariusz Drewicz wskazał na niekorzystną strukturę demograficzną. Z jednej strony 83 osoby w powiecie przybyły, z drugiej o ponad 100 dzieci się mniej urodziło. Powiat – jest jego zdaniem – dość atrakcyjny, bo nowi mieszkańcy tu przybywają, ale problemem jest brak urodzeń, co jest problem ogólnopolskim.
Zofia Kotecka też zauważyła: Przybywa nam mieszkańców, którzy chcą się osiedlać. To i dobrze i źle. Mieszkańcy Bogdanowa tylko śpią w powiecie, mają jednak meldunki poznańskie i tam płacą podatki, a Poznań chce jeszcze od nas pieniędzy za tych, którzy chcą się uczyć w Poznaniu.
Reszta radnych nastawiła się wyraźnie na odbiór, zostawiając nadawanie innym.