OBORNIKI. Tomasz Szrama objął urząd burmistrza Obornik kilkanaście lat temu, między innymi dzięki obietnicy odbudowy dawnego klasztoru franciszkanów. Dziś, po latach, niezrealizowanie tego ambitnego projektu jest uznawane za jedną z największych porażek jego kadencji. Pozostałości klasztoru nadal szpecą centrum miasta, a szansa na ich odbudowę została definitywnie przekreślona.
Koszty odbudowy klasztoru oszacowano na około 30 mln zł, co czyni inwestycję niemal niemożliwą bez wsparcia państwowego. Mimo wielu lat starań, burmistrzowi nie udało się przekonać żadnego z kolejnych rządów do sfinansowania projektu.
Ostateczny cios przyniosła niedawna decyzja wojewódzkiej konserwator zabytków, podjęta po wizji lokalnej przeprowadzonej przez specjalistów z Poznania i Torunia. Zdecydowano, że klasztor nie zostanie odbudowany, a jego pozostałości będą przekształcone w tak zwane „trwałe ruiny”.
Decyzja konserwatora wynikała z braku funduszy oraz niejasności co do przyszłego przeznaczenia odbudowanego obiektu. W związku z tym miasto przygotowuje się obecnie do rozpoczęcia prac porządkowych na terenie klasztorku.
Pierwszy etap inwestycji zakłada usunięcie ogromnych ilości gruzu i śmieci, które zalegają w ruinach od lat. – Kto był w środku, ten wie, że jest tam około metra do półtora metra gruzu. To trzeba wszystko wyciągnąć – powiedział burmistrz Szrama, choć nie wspomniał o odpowiedzialności miasta za ten stan.
W drugim etapie planowane jest zagospodarowanie trwałych ruin. Projekt ma być realizowany we współpracy z Biblioteką Publiczną, która stworzy tam przestrzeń o charakterze kulturalno-rozrywkowym.
Wśród pomysłów na zagospodarowanie znajdują się kawiarnia, ławki oraz oświetlenie, które przyciągną turystów i mieszkańców. Burmistrz, komentując te plany, nie ukrywał swojego rozczarowania, stwierdzając z przekąsem, że to rozwiązanie dalekie jest od pierwotnych założeń.
Tomasz Szrama zapowiedział, że nie będzie podejmował kolejnych prób odbudowy klasztorku. Decyzja ta pozostawia wiele pytań – czy władze miasta odpowiednio starały się o wsparcie, czy może w stolicach województwa i kraju uznano, że odbudowa klasztoru nie jest priorytetem.
Jedno jest pewne – jeśli burmistrz nie zmieni swojego stanowiska, może zapisać się w historii Obornik jako ten, który pozostawił po sobie trwałe ruiny.