OBORNIKI. Rada powiatu obornickiego udzieliła absolutorium staroście Zofii Koteckiej. Głosowanie przebiegło zgodnie z podziałem politycznym – „za” opowiedzieli się radni koalicji rządzącej, „przeciw” głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Dyskusja przebiegała w gorącej atmosferze, nie tylko ze względu na trudną sytuację finansową samorządu, ale również z powodu zbliżającej się drugiej tury wyborów prezydenckich.
Starosta Kotecka, reprezentująca Platformę Obywatelską, wskazywała na ogólnokrajowe trudności budżetowe jako główną przeszkodę w realizacji części inwestycji. Jej zdaniem ograniczone możliwości finansowe powiatu wynikają w dużej mierze z priorytetowego traktowania wydatków na obronność w budżecie państwa, co jest bezpośrednim skutkiem napiętej sytuacji geopolitycznej. – Mam nadzieję, że te najbliższe dni sprawią, iż w ludziach pojawi się nadzieja na realizację zaplanowanych wydatków – powiedziała.
Wypowiedź ta, nawiązująca do kampanii Rafała Trzaskowskiego, została odebrana przez część radnych jako zbyt mocno polityczna i przedwczesna.
Głos zabrał radny PiS Mateusz Daszkiewicz, krytykując sposób zarządzania powiatem i podkreślając drastyczny spadek dochodów. – 75% dochodów powiatu na inwestycje infrastrukturalne zostało zredukowane. Czy ma pani informacje, w jaki sposób tę dziurę zasypać? Powinna pani zabiegać o inwestycje na naszym terenie, a to nie będą inwestycje wojskowe. Powtarzała pani co sesję, że już za chwilę będą dofinansowania z KPO. Rozumiem, że powoduje to stagnację inwestycyjną powiatu obornickiego – mówił.
Daszkiewicz zarzucił również staroście brak skutecznych działań na rzecz pozyskiwania środków zewnętrznych i określił aktualny stan zarządzania powiatem jako przejaw „indolencji”. – Widzę taką skalę indolencji, jeśli chodzi o zarządzanie samorządem powiatowym, że nie mieści mi się to w głowie. Nie ma miejsca na rzetelną pracę i zabieganie o środki dla mieszkańców powiatu – dodał.
Ostatecznie Rafał Trzaskowski nie spełni nadziei starosty, bo nie został wybrany. Czy prezydent Karol Nawrocki coś zmieni, zobaczymy.