OBORNIKI. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z ulicy Powstańców Wielkopolskich zgłosili swoje niezadowolenie w rozmowach z burmistrzem Obornik. Powodem ich protestu jest utrzymanie ruchu dwukierunkowego na tej wąskiej ulicy, co wywołuje liczne problemy zarówno dla okolicznych mieszkańców, jak i właścicieli punktów usługowych.
Ruch dwukierunkowy został wprowadzony tymczasowo podczas remontu mostu przez Wartę, aby udrożnić miasto. Teraz, po oddaniu mostu do użytku, władze chcą utrzymać pierwotnie tymczasowe rozwiązanie jako stałe.
Mieszkańcy narzekają na hałas i wzmożony ruch tuż pod oknami swoich kamienic, które niemal stykają się z jezdnią. Wspomnienia dawnych incydentów, takich jak zerwanie balkonu przez samochód, nadal budzą niepokój. Z kolei przedsiębiorcy podkreślają, że brak miejsc parkingowych zniechęca klientów do odwiedzania ich sklepów i lokali usługowych.
Burmistrz Szrama zaznaczył, że większość mieszkańców Obornik popiera dwukierunkowy ruch na ulicy Powstańców, ponieważ usprawnia on przejazd przez miasto.
Jednak decyzja w tej sprawie należy do starostwa, gdyż jest to droga powiatowa. Władze powiatowe prowadzą obecnie konsultacje, które prawdopodobnie zakończą się utrzymaniem dwukierunkowego ruchu, jak zapowiedział wicestarosta Cyranek. Zwłaszcza, że inwestor budowanej galerii handlowej uzyskał już zgodę starostwa na wybudowanie zjazdu na Powstańców.
Mimo to burmistrz Obornik zdecydował, że poprosi radnych miejskich o opinię na ten temat, choć formalnie rada nie ma kompetencji decyzyjnych w sprawie powiatowej drogi. – Ja chciałbym z radnymi takie rzeczy konsultować. To trafi do radnych z prośbą o opinię – zapowiedział Szrama.
W międzyczasie panuje chaos organizacyjny. Na ulicy Powstańców oznakowanie pionowe i poziome wzajemnie się wykluczają, co dezorientuje przyjezdnych. Jedni kierują się znakami, inni pasami na jezdni, co prowadzi do nieporozumień. Powiat na razie tego problemu nie rozwiązał.
Dodatkowym problemem jest nielegalne parkowanie – część mieszkańców i przedsiębiorców w proteście zastawia chodniki, utrudniając ruch pieszym. Choć takie działania są niedozwolone, trudno im się dziwić – brak miejsc parkingowych stawia ich w trudnej sytuacji.