OBORNIKI. Na wstępie ostatniej sesji Rady Miejskiej przewodniczący Desperak obiecał, że zostanie zakupiony magnetofon do nagrywania przebiegu sesji, bo zdaniem radnego Michalaka protokół powstający po zebraniu nie oddaje pełnej treści rozmów prowadzonych w jego trakcie. Ma w tym wiele racji, bo nie sposób zapisać każdego słowa, a ponadto nie ma to sensu.
Radni mówią często chaotycznie, nie zawsze zrozumiale i nierzadko w sposób emocjonalny. Jeżeli mówią w stronę stołu prezydialnego, to jeszcze pół biedy, ale często odwracają się ku koleżankom i kolegom a wtedy głos niknie w dużej sali. Ponadto wypowiedzi radnych bywają przeplatane dygresjami, żartami czy „podrzucanymi„ z boku uszczypliwościami.
Nie mniej Piotr Desperak obiecał i ciekawe jak problem rozwiąże. Dobrym wyjściem byłaby kabina do nagrań, gdzie każdy mówiący by wchodził a urządzenie rejestrujące precyzyjnie nagrywałoby jego słowa. Jakie to ma jednak znaczenie, skoro z naszego doświadczenia wiemy, że ilekroć wykazywaliśmy komuś nagraniem, iż powiedział to, co twierdzi, że nie powiedział, słyszeliśmy, że może i powiedział, ale myślał inaczej.