OBORNIKI. Powstańców Wielkopolskich to droga powiatowa, za którą odpowiada starostwo, a nie miasto. To właśnie starostwo podjęło decyzję o wprowadzeniu ruchu dwukierunkowego, mimo protestów lokalnych mieszkańców i przedsiębiorców.
Jak twierdzą władze, zmiany zostały przyjęte pozytywnie przez większość mieszkańców Obornik, którzy cieszą się, że teraz można łatwiej przejechać z dworca kolejowego w kierunku Osiedla Leśnego.
Prace nad nową organizacją ruchu wciąż trwają, a według zapowiedzi wicestarosty Waldemara Cyranka, ostateczny kształt ulicy – wraz z docelowym oznakowaniem – ma być gotowy najpóźniej jesienią. Cały proces potrwa więc prawie rok, co dla wielu osób wydaje się dość długo, zwłaszcza że większość zmian dotyczy oznakowania i elementów poprawiających bezpieczeństwo.
Na dotychczas jednokierunkowym odcinku obowiązuje teraz ograniczenie prędkości do 30 km/h, zakaz wyprzedzania oraz ograniczenie tonażu do 3,5 tony – z wyjątkiem Komunikacji Gminnej, służb komunalnych i osób uprawnionych.
– Pierwszym etapem było oznakowanie pionowe i poziome. Z tego się wywiązaliśmy. To poziome oznakowanie zostanie poprawione w miesiącach jesienno-letnich. Teraz zrobiliśmy to doraźnie, aby użytkownicy tej drogi przyzwyczaili się do ograniczenia prędkości i do tego, że nie można na tej ulicy wyprzedzać. Następnym etapem będzie dalsza poprawa bezpieczeństwa ruchu – mówi wicestarosta Cyranek.
Plany zakładają także montaż progów zwalniających, choć na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpi – znaki ostrzegawcze o ich istnieniu nadal są zafoliowane. Kolejnym elementem miało być zamknięcie wąskiego chodnika po prawej stronie i stworzenie w zamian przejść dla pieszych. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste.
– Jeżeli chodzi o przejścia wyniesione, trwają jeszcze konsultacje, ponieważ takie przejścia muszą spełniać określone wymogi – wyjaśnia Cyranek. – Niestety, ze względu na przepisy prawa drogowego nie mogą być umiejscowione tam, gdzie byśmy chcieli. Trwają prace i dyskusje, gdzie takie przejścia moglibyśmy umiejscowić.
Przykładem jest planowane przejście w rejonie dawnego kina – jego lokalizacja okazała się problematyczna ze względu na bliskość skrzyżowań z ulicami Klasztorną i Wjazdową. To wszystko powoduje kolejne opóźnienia w zakończeniu prac i oddaniu ulicy do pełnego użytku.
Mieszkańcy ulicy otrzymają przynajmniej pewne rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo. Gorzej wygląda sytuacja lokalnych przedsiębiorców, którzy w wyniku zmian stracili miejsca parkingowe i klientów. Jak dotąd nie zaproponowano im żadnej alternatywy, a wielu z nich zastanawia się, jak długo jeszcze będą musieli radzić sobie w trudniejszych warunkach.
Choć starostwo zapewnia, że wszystko jest dopracowywane, nie brakuje głosów, że cały proces mógłby przebiegać szybciej. Jak ostatecznie uda się pogodzić interesy wszystkich użytkowników tej ulicy, okaże się dopiero za kilka miesięcy.