GMINA OBORNIKI. Wsie Ocieszyn, Maniewo, Gołębowo i Gołaszyn wciąż czekają na podłączenie do sieci kanalizacyjnej. Plan na ścieki z nieskanalizowanych wsi przedstawił radnym prezes PGKiM.
Inwestycja w kanalizację tych wsi, to operacja bardzo kosztowna i mało efektowna ekonomicznie. Dlatego PWiK nie planuje na ten rok żadnych inwestycji.
Przewodniczący Komisji Rolnictwa i zarazem sołtys jednej z wsi, Błażej Pacholski, zwołał posiedzenie komisji doraźnej rady miejskiej, by ten problem wyjaśnić.
Obecny na posiedzeniu prezes PWiK, Krzysztof Nowacki, w asyście kierownik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa urzędu miejskiego Anny Łukaszewicz, wyjaśniał, jak problem może zostać rozwiązany.
W Świerkówkach znajduje się końcówka kolektora prowadzącego wprost do oczyszczalni. Optymalnym rozwiązaniem byłoby wykonania zlewni ścieków w Maniewie czy Gołębowie. Stamtąd ścieki można by przewozić pojazdem asenizacyjnym do Świerkówek i pompować je dalej do oczyszczalni w Obornikach.
Jeżeli nie zlewnie, to odbiór ścieków z bezodpływowych zbiorników przydomowych.
Gdyby zakupić odpowiedni wóz asenizacyjny na zasadach leasingu, koszt byłby rozłożony na lata, a w tym czasie taki pojazd pracując usługowo zarabiałby na siebie.
System wywozu ścieków od każdej posesji wg ustalonego harmonogramu odbywałby się w miejscowościach Gołaszyn, Gołębowo, Maniewo i Ocieszyn.
Jednocześnie wciąż jest możliwość indywidualnej budowy zbiorników działających na zasadach przydomowych oczyszczalni ścieków. Takie inwestycje mogłaby w części dofinansowywać gmina.
Propozycja prezesa Nowackiego wydaje się być optymalna, komisja ją jeszcze przeanalizuje, choć zbierać się w tej sprawie więcej nie będzie, bo nie ma już po co.